Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02.06.2019, 20:45   #867
Novy
Moderator
 
Novy's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Dec 2008
Miasto: Niemcownia
Posty: 3,405
Motocykl: CRF 1000D/DCT
Przebieg: 48k+
Novy jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 4 tygodni 14 godz 40 min 28 s
Domyślnie

Touratech Event zakończony. Wczoraj miałem jazdy na T7.

Moje subiektywne odczucia w porównaniu do NAT:
- standardowa kanapa i dotykam stopami podłoża na płasko (mój wzrost 183),
- kanapa Rally (wyższa) - dotykam palcami,
- siadając - moto się lekko ugina. Moto ewidentnie jednoosobowe chyba, że nasz plecaczek to piórko lub porzeźbimy ze sprężyną
- ABS wyłączany całkowicie (moto musi stać) - nie tylko na tylne koło jak w NAT. Niestety czynność należy za każdym razem powtarzać po wyłączeniu silnika,
- zegary widoczne dobrze, gdy świeci na nie słońce i dobra ich widoczność w jeździe na stojąco (chodzi o bieg),
- na zegarach podczas 'normalnej' jazdy wyświetla się napis ECO - niestety to tylko taki pic, bo trzecim biegu jechałem 80km/h i nadal świecił, co wg mnie z ekonomią nie miało nic wspólnego - napis ECO gasł tylko przy mocnym odwijaniu,
- hamulce - przedni dobrze hamuje dobrze, tylny jest, żeby był. Najlepiej hamowało mi się biegami. Jednak w tym przypadku trzeba uważać, żeby nie wyrzuciło przez kierę
- silnik dynamiczny, biegi elastyczne - np. 50 km/h na 4tym lub 5tym biegu - obroty 4tys.,
- biegi wchodzą dobrze, miękko, długi skok. Czuć, że bieg wskakuje lub że się go zbija,
- na postoju podczas wrzucania jedynki lub nawet dwójki szarpało stosunkowo mocno,
- przepychanie/manewrowanie motocyklem siedząc na nim - jak na rowerze,
- jazda na stojąco/prowadzenie - moto reaguje natychmiast na nacisk na podnóżek i kierownicę,

Jechaliśmy dwoma mniejszymi grupami z rozprowadzającym. W poprzedniej grupie zdarzył się dzwon - kierownik położył maszynę i złamał nogę. Przez to uciekło trochę czasu i prawdopodobnie też wcześniej zjechaliśmy. Przejechane ~60 km.

Co mnie zaciekawiło, a nawet zastanowiło - przed ruszeniem w co drugim moto mrugała rezerwa. Na zwrócenie uwagi rozprowadzającemu pomyślałem, że za chwilę zatankujemy. Jednak za chwilę powiedział, że zrobimy na tym jeszcze spokojnie ~100km.
Myślę, że moto do jazd próbnych miało być jak najlżejsze.

Druga rzecz to poszedłem po jazdach i zapytałem czy mogę odkupić wersję demo i tu odpowiedź była, której się naprawdę nie spodziewałem. Otóż nie można odkupić ŻADNEJ i ponoć NIGDZIE wersji demo, bo zostaną one wszystkie zeszrotowane! Nie może zrobić tego też np. pracownik Yamahy. Jak chcesz to można dostać Yamahę w kostce
Snując domysły i początki teorii spiskowej poszedłem do Hondy i odpowiedź była, że oni, jako Honda ostatecznemu klientowi nie mogą sprzedać, ale wszystkie demówki pójdą do salonów Hondy i tam zostaną sprzedane

Co Yamaha ma do ukrycia?
A może się czepiam?
__________________
Wreszcie mam swój kawałek szczęścia w całym tym gównie dookoła
Novy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem