Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02.09.2022, 11:56   #186
ATomek
 
ATomek's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,565
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
ATomek jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 miesiące 1 tydzień 4 godz 16 min 39 s
Domyślnie

Tak to.
Ten wyjazd był inny niż wszystkie.
Z Piotrkiem widywaliśmy się wcześniej w różnych okolicznościach i w różnych miejscach. Dwukrotnie nasze ścieżki przecięły się na Białorusi i Ukrainie, co świadczy o wspólnych zainteresowaniach. Przy ich realizacji i pobłądzić trzeba i spać gdzie popadnie a i z paszą często krucho, bo liczą się emocje. Wielokrotnie jadąc z grupą z nostalgią zerkałem w stronę, gdzie mi się marzy, ale zaraz było słychać że po piachu to nie bardzo, że zmrok i że plan się posypie. Świetnie się jeździ z przyjaciółmi, ale są momenty, kiedy chcesz sam o sobie stanowić.
Piotrek jest indywidualistą gotowym do wyrzeczeń. Wyczekiwał pierwszego dogodnego momentu i zadzwonił z propozycją Białorusi bo ludzie których chce spotkać są wiekowi i nie ma już czasu. Każdy z nas rzucił na stół wymarzone miejsca i pozostało wygiąć krzywą trasy tak, żeby wszyscy byli zadowoleni. Tak też się stało, co zresztą nie było trudne, bo niektóre cele były spójne.


Moje wspomnienia potęgi Rzeczpospolitej są wiatrem w moje żagle. Wyrywam się ze swojego przewidywalnego świata i jadę w kierunku przeszłości. Bardzo tęsknię za tą przeszłością Polski w rozmiarach i granicach i liczącymi się z nami sąsiadami. Brakuje mi tego całego wyzwania mocarstwowości, które dziś jest tylko wspomnieniem. Naszym kosztem powstały inne mocarstwa i jest OK, ale słyszę krytykę, że kiedyś z naszej strony to był imperializm. Staram się to wszystko osadzać w regułach czasowych, by zrozumieć kolejność wydarzeń i unikać zbędnych emocji zatruwających radość wspomnień. Wspomnień nie tylko moich, ale wspomnień pokoleń przodków. Pomagają mi w tym odnajdywane artefakty, które mogę dotknąć i ekscytować się nimi, bo w nich odnajduję nabyte wiadomości. Są dla mnie takim fundamentem stabilizującym moją postawę w przeróżnych sytuacjach. Tak, żyję wtedy pełnią życia!
Zaraz po tym wkrada się realizm- kiedy ja to wszystko ogarnę w całości?
A może to wcale nie o to chodzi, żeby to ogarniać w całości? Może to chodzi właśnie o tę chwilę?

Nie myślałem, że znajdę się kiedyś się w miejscu spinającym horyzonty moich zainteresowań: szczyt potęgi I Rzeczpospolitej, próby odzyskania niepodległości i odbudowa państwowości w czasach II RP.
To miejsce jak dla mnie to taki historyczny biały kruk.
Ale jak to w życiu bywa kruk okazał się ORŁEM i na dodatek nie białym. Ale po kolei.


Moje marzenia są proste: np. nocleg w miejscu dawnego zamczyska Karola Chodkiewicza Stara Mysz. Co tam można dziś znaleźć? Zarysy wałów ziemnych zarośniętych burzanem? To niewiele, to za mało... ale dla mnie to nitka do chwały Chodkiewiczów! Zasypiam i już idę z nimi i Stanisławem Żółkiewskim na Moskwę, by jako jedyni innostrańcy w historii zająć moskiewski Kreml a cara sprowadzić na pasku do Warszawy, za co wdzięczni rodacy budują nam stojącą do dziś Kolumnę Zygmunta! To właśnie ta chwila, kiedy zatracam się w rzeczywistości! Chwilo, trwaj!
To nic, że następne pokolenia spalą wszelkie tego faktu dokumenty, a dzisiejsze schowają "Hołd Ruski" Matejki w muzealnej piwnicy..

Chwila trwania Księstwa Warszawskiego, promyk nadziei na naszą niepodległość!

Albo Bitwa Warszawska z bolszewikami w 1920 i postać Piłsudskiego.. Czyż nie walczyłem razem z nim o powrót Polski na mapę świata będąc w Kostiuchnówce?!


Pokażę miejsce łączące to wszystko: Odwagę Żółkiewskich i Chodkiewiczów, zryw Księstwa Warszawskiego i determinację Piłsudskiego. Nasi przodkowie mieli większą świadomość tych wydarzeń i dar pozostawienia po nich śladu.

W okolicach Mickiewiczowskiego dworu-muzeum w Zaosiu, parę kilometrów w polach dziś porośniętych laskiem, stoi pomnik.

POMNIK TRZECH POCHODÓW POLAKÓW NA MOSKWĘ

POMNIK.jpg

Stoi, wciąż jeszcze stoi i w dzisiejszych czasach nabiera niezwykłości.
W latach dwudziestych odsłaniał go Józef Piłsudski.
Trzy wyniosłe krzyże niby wyrastają z Orła, co wygląda, jakby je dźwigał. Każdy z trzech krzyży w ramach pamięci o walczących Polakach- ofiarach tych trzech pochodów: z Żółkiewskim w 1604, z Napoleonem w 1812, i z Piłsudskim w 1920r.
Orzeł przysiadł, jakby krzyżami przytłoczony, bo jego naturą szybować wysoko!
Widać zniszczenia: na głowie Orła brakuje korony, nie ma też dwóch mieczy i napisów, ale pomnik nadal stoi chwaląc wielkie dokonania Polaków, ku pokrzepienie serc!

Ostatnio edytowane przez ATomek : 03.09.2022 o 00:31 Powód: korekta tekstu
ATomek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem