Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27.02.2023, 17:58   #1
mikelos
 
mikelos's Avatar


Zarejestrowany: Feb 2011
Miasto: okolice Pruszkowa
Posty: 643
Motocykl: Husqvarna 701
mikelos jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 5 dni 20 godz 39 min 9 s
Domyślnie Tajlandia 2023 - garść podpowiedzi

Wrzucam na świeżo kilka uwag po przejechaniu w lutym 2023 ponad 4000 km po środkowej i północnej Tajlandii. Wiem, sporo osób już tam było, ale może kiedyś komuś się to przyda w przyszłości. Obecny kurs bata = 0,13 PLN. Post edytowany po uwagach.


1. Motocykl. Można wynająć w dużych ośrodkach turystycznych. Ceny od 200 batów za dzień za mały skuter (125 ccm) do 1200-1500 batów za Hondę CB500X. Ja wynająłem Hondę CRF300L, prawię nówkę za 700 batów w Bangkoku w małej rodzinnej wypożyczalni PP Bikes - bardzo polecam https://www.facebook.com/profile.php?id=100063595659181
Dla porównania, w Chiang Mai za CRF250L chcieli 800 batów i ani centa mniej. Jeśli chcecie jeździć bocznymi drogami po górach, to skuter raczej odradzam - mały prześwit i brak zawiasu Razem z motocyklem jest w cenie kask, coś tam można dobrać na swoją głowę ale nie są to jakieś markowe sprzęty.

2. Paliwo. Jakoś tak wychodziło, że 1 km jazdy kosztował mnie ok 1 bata. Paliwo kosztuje od 35-38 batów a CRF wypijała 2,6-3 l na setkę. Przy głównych drogach stacje benzynowe są w każdym miasteczku i to bardzo przyzwoite. Prawie zawsze jest na nich sklep seven-11, kawiarnia i kibelki. W górach, przy granicy z Birmą stacje to zazwyczaj 1-2 dystrybutory we wsi, czasem beczka i ręczna pompa. Tak czy siak, nie ma problemu z paliwem.

3. Komunikacja. Kartę SIM można kupić od razu na lotnisku, ok 700 batów na 30 dni i 40 GB transferu z szybkością 4 G. Ja po prawie miesiącu zużyłem 20 GB mimo bardzo mocnego używania nie tylko do nawigacji. Operatorów jest kilku, nie ma większego znaczenia co wybierzecie. Na rynku telefonów rządzą marki typu Realme, Oppo, Samsung, Vivo. Sklepy i serwisy telefoniczne są bardzo dobrze zaopatrzone. Wszystko kupicie na miejscu w razie awarii.

4. Dokumenty. Prawo jazdy + prawo jazdy międzynarodowe. Warto mieć oba bo zdarzają się kontrole, głównie w turystycznych miejscach. Paszport ważny na plus 6 miesięcy. Nie trzeba wizy na max 45 dni pobytu. Jak przedłużycie pobyt to są kary finansowe (grube, typu 20 tys batów).

5. Pogoda. Zdarzają się w porze suchej. Jak pada, to na całego -krótko ale konkretnie. Jazda w dżungli po drodze, która z każdą chwilą zamienia się w strumień - miałem bezcenną minę i mokre gacie Temperatury w ciągu dnia dochodziły do 37 stopni. Dopóki jedziesz - jest OK.

6. Noclegi. Od 200 batów za hostel i miejsce w pokoju wieloosobowym po 500 batów za mały domek w przydrożnym motelu. Można oczywiście płacić więcej ale te kwoty to takie rozsądne minimum. W pokojach są zawsze ręczniki, mydło i moskitiery. Bardzo często w lodówce czeka na nas także butelka albo dwie z wodą. Używałem booking com albo wyszukiwałem coś na mapie googla.

7. Jedzenie. Wszędzie, pyszne, zaskakujące, warte próbowania. Porcje mniejsze nieco niż nasze, ale w upale serio nie chcę się dużo jeść. Obiad to 50-60 batów. W lepszym miejscu (w sensie nie street food czy bazarek) cena będzie dwa razy wyższa ale nie będzie wcale lepiej. Różne przekąski (szaszłyk z grilla, ośmiorniczka, jakieś inne robale) od 20 do 30 za porcję. Piwo jest relatywnie drogie. Lokalny Chiang który smakuje jak dobre europejskie piwo kosztuje 55-65 batów w sklepie (0,65 l pojemności). Woda duża (1,5 l) to 14 batów. Fajnym jedzeniem awaryjnym są tosty - w sklepie 7/11 za 30 batów dostaniecie dwa tosty - w cenie podgrzeją je na miejscu. Kawa jest też relatywnie droga - 40-80 batów w zależności od wielości i tego czy na ciepło czy na zimni. IMO: jedzenie jest po prostu relatywnie tanie, to co jest używką jest relatywnie drogie.

8. Drogi. Główne trasy (pomijam autostrady) to prawie zawsze 2 pasy ruchu a w mieście poszerzone do 5 pasów w każdą stronę. Na światłach stoi się długo - czasem po 2-3 minuty. Boczne drogi to często betonowe płyty. Drogi w dżungli to szutro-glina. Jak popada robi się zabawnie. W typowy offroad się nie pakowałem.

9. Zachowania na drodze Tajowie używają kierunkowskazów, nie trąbią, manewry wykonują rozsądnie i rozglądają się. Serio, miałem dosłownie jedną sytuację gdy gość wyjechał mi na pałę z boku. Jak zatrąbiłem na niego to był przerażony. W porównaniu do Wietnamu jest tu naprawdę miło i bez agresji. Aha, rów lewostronny. Pierwsze parę rond podnosiło mi ciśnienie krwi, ale szybko się przyzwyczaiłem. Widziałem dosłownie jeden wypadek a raczej stłuczkę na skrzyżowaniu dwóch motocykli. Obie osoby wstały i wzajemnie się przepraszały. Byłem w szoku.


10. Bezpieczeństwo.
Nigdzie, nawet ciemną nocą w jakieś bocznej uliczce nie miałem poczucia zagrożenia. Nikt nie zabiera kasku ze sobą, wiesza się je na kierownicy. Na noc także. Nikt nie zapina motocykli. Ubezpieczenia są tanie i tak powszechne, że chyba nie ma złodziejstwa. Na noc zabierałem tylko nawigację.


11. Dzienne przebiegi.
Robiłem od 150 do 300 km, więcej mi się nie chciało. Od godziny 18.00 z minutami robi się ciemno. Starałem się codziennie zobaczyć jakieś atrakcje a tych jest sporo. W Tajlandii jest ponad 50 parków narodowych a w nich pełno wodospadów, jaskiń i punktów widokowych. Przy drogach mija się setki świątyń, warto zajrzeć do kilku miast z zabytkami i muzeami. Jak ktoś bardzo potrzebuje, to mogę podzielić się trackami.

12. Inne drobiazgi czyli co warto zabrać lub zrobić. Ręcznik szybkoschnący zabrać na wszelki wypadek. Wszystkie inne rzeczy typu pasta, mydło, dezodorant znajdziecie w każdym sklepie. Klapki (flipflopy) przydają się pod prysznic i na wieczorny spacer. Na miejscu max rozmiar jaki znalazłem to 44. W supermarkecie klapki kosztują od 100 (fajne) do 300 batów (takie na wypasie). Krem od słońca do smarowania twarzy i karku warto przywieźć swój bo te na miejscu używane są tylko przez turystów i są drogie (150 + batów). Gniazdo USB z długim kablem. Zazwyczaj uchwyt na telefon jest już ma motocyklu, ale bywa że nie ma gniazda USB. Ja na swój dokupiłem (ok 200 batów). Tu nie chodzi o samą kasę ale czas jaki tracicie na ogarnięcie zakupu i zamontowanie tego (5 minut roboty na słońcu). Uchwyty na kask do gopro. Ja zapominałem zabrać i dopiero w Chiang Mai znalazłem w jakimś sklepie. Warto zabrać też coś od deszczu - ja używam najtańszej kurtki typu bluza z Decatholnu + spodni w rozmiarze 2 XL (wchodzi na kurtkę z buzerem) - komplet pewnie kosztuje coś ok 100 zeta. Transport na lotnisko i po mieście można ogarnąć aplikacją GRAB - taki ichni Uber. Do komunikacji używają Whatsupa albo LINK.

13. Koszty łączne. Najdroższy jest bilet lotniczy. Teraz to koszt 4000-5000 PLN za przelot 17 - 22 h z jedną przesiadką (Emirates). Jak ktoś szuka trochę taniej (ok 3000 PLN w obie strony), to trzeba kupować w jedną stronę z dwoma przesiadkami i potem polować na bilet powrotny. Ale wtedy transfer w jedną stronę trwa 36 h + i lądujecie zje... Koszt wynajęcie CRF300 L to ok 150 USD na tydzień. Do tego kaucja 100 USD (albo w batach 3000-5000). Dzienny budżet jaki wydawałem to ok 1000 batów czyli ok 120 PLN (nocleg 200-400 batów, paliwo 250 batów, 3 x posiłek - 250-300 batów, bilety do parków/muzeów 50-200 batów). Jeśli pojedziecie w 2 osoby to koszt noclegu dzielą się proporcjonalnie. Nie wymieniajcie kasy na lotnisku bo kurs w kantorze na przylotach jest złodziejski (1 USD skup po 30 batów), gdy na mieście dostaniecie w kantorze 33-35 batów za 1 USD. Do wymiany trzeba pokazać paszport. Można wyciągać kasę z bankomatów (jest ich bardzo dużo) ale opłata niezależnie od wyciąganej kwoty to ok 20-30 zeta.

No dobra, to ile kosztuje taka zabawa ? Trzeba liczyć się z budżetem od 10 tys PLN w górę (przelot 4500 PLN, moto na 3 tygodnie - 2000 PLN, życie 3000 PLN). Do tej kwoty nie wliczam prezentów, używek (piwo, trawka - jest legalna !), masaży (bardzo polecam, koszt ok 350 batów za godzinę).

14. Kiedy i na jak długo jechać ?
Listopad-Grudzień na północy jest miło chłodniej. Styczeń - marzec - jest już cieplej (rano bywa 15 stopni o 7 rano a potem 33 +). Kwiecień robi się przypałowo ciepło, od maja pora deszczowa. Ale wtedy też jest fajnie. Robi się kolorowo, jest nieco mniej turystów. Tylko trzeba wliczyć burzę do 1-3 dni i to że jednak będziemy czasem mokrzy Na jak długo jechać ? IMO 2 tygodnie to jest absolutne minimum i raczej warto jechać na 3 tygodnie i więcej. Jak pytałem innych turystów, to większość jedzie na 2-3 miesiące i zwiedza okoliczne kraje. Spotkałem fajną parę Niemców na rowerze (tandem). Jechali od 9 miesięcy i uważali, że to nadal za mało czasu

JBC, to pytajcie. Odpowiem póki pamiętam
__________________
"Jeżeli chcesz uniknąć krytyki: Nic nie mów. Nic nie rób. Bądź nikim" - Arystoteles

Ostatnio edytowane przez mikelos : 28.02.2023 o 09:07
mikelos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem