Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31.03.2019, 21:55   #17
consigliero
Banned

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 5,794
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 8 miesiące 3 tygodni 3 dni 10 godz 30 min 51 s
Domyślnie Parę dni na Sycyli a może i buta z buta zobaczymy

Dziś mamy zaliczone już dwie atrakcje, pierwsza to zwiedzanie Sycyli wiosną, a druga to spacer po Palermo. Do Palermo udaliśmy się z Mondello, gdzie mieszkamy, autobusem nr 806. Oczywiście zero rozkładu, na pytanie o bilet kierowca wzruszył ramionami i kazał nam siadać. Byliśmy praktycznie sami, choć w pewnym momencie zaczęli dosiadać biznesmeni z torbami pełnymi szmat. Gdy dotarliśmy do Palermo trochę się zdziwiliśmy że nasz autobus ma straszne powodzenie ale w kierunku do Mondello. Zasadniczo spędziliśmy cały dzień na szwendaniu się zaglądając w różne zakamarki, na koniec lądując w knajpie, której właściciel raczej nie płacił podatków fiskusowi, jeżeli już to raczej lokalnej mafii. Zresztą mimo dobrego jedzenia nie polecam bo tak naprawdę cennika też nie zobaczymy tylko obrazki, podejrzewam że cena zależy od tego w jakim humorze jest gospodarz. Miejsce jest o tyle ciekawe że znajduje się na targu Ballaro co rusz można zobaczyć przedstawicieli rasy czarnej paradującej czasem w odświętnych strojach, w końcu jest niedziela.









































Tej knajpy nie polecamy właśnie











Targ gdy wracaliśmy też się już zwijał. Po dotarciu do autobusu okazało się że ledwo wsiedliśmy, jak ktoś narzeka na zapach w polskich autobusach w lecie to niech przyjedzie na Sycylię, palenie papierosów w autobusie przez tutejszą młodzież nie jest czymś wyjątkowym, może dziś był taki wyjątkowy dzień. Na 2 kilometry przed miejscem docelowym wysiedliśmy z autobusu ze względu na korek, całe Palermo też chciało pokazać się na plaży w Mondello .



















Jutro rozgrzewka aby się zorientować jak się tutaj będzie nam jeździć.
Sycylia

Poniedziałek 1.04

To była rozgrzewka, pokazała nam że łatwo nie będzie, tym bardziej że podróż bez planu oraz przed sezonem. Sycylia przed sezonem nie pokazuje swojego ładnego oblicza, albo inaczej pokazuje to prawdziwe codzienne oblicze, gdzie ludzie walczą o kawałek chleba i nie jest to kraina mlekiem i miodem płynąca, jak chyba wszędzie na świecie. Poznaliśmy piękne miejsce jakim jest niewątpliwie Castellamare del Golfo, nawet droga była ciekawa, tylko raz musieliśmy zawrócić bo znak zakazu ruchu okazał się być prawdą, rozebrali nam most. GPS podawał też dość długie czasy dotarcia do poszczególnych miejsc, ale to wina ograniczeń na drogach 50 km/h. Drogi prowincjonalne są właściwie pozostawione same sobie i powoli się rozpadają, władza w zasadzie stawia tylko nowe znaki z ograniczeniami 20 lub 30 lub zakaz ruchu. Zasadniczo do udanych w dniu dzisiejszym możemy uznać wizytę w Erice, a właściwie wjazd do Erice i zjazd do Trapani. Z Trapani uciekliśmy do Marsali bo wydawała nam się mniejsza i ciekawsza. Może nie daliśmy jest szansy lądując bezpośrednio nad brzegiem morza, a infrastruktura nas nie zachwyciła. Mając możliwość noclegu w Grand hotel Palazzo za 40 EUR, wybraliśmy agroturystykę jakieś 30 km od Marsali, jak się okazało cofnęliśmy się prawie pod Castellamare del Golfo, ale zobaczyliśmy też dzięki temu to drugie brzydsze oblicze. To znaczy nie brzydsze, ono było takie normalne, tylko po przyjeździe musieliśmy jeszcze wpaść do innej miejscowości aby coś zjeść w knajpie a drogi jak pisałem wcześniej, z przełomami , zapadliskami na szczęście nie ma zbyt dużych dziur. Nocleg był ok, ale już wiemy że nasze śpiwory są istotnym elementem naszego wyposażenia, dają nam dodatkową możliwość utrzymania ciepła. Nie ma tutaj centralnego ogrzewania, jedynym źródłem bywa głośny klimatyzator. Śniadanie w tej agroturystyce było w porządku.

Wtorek 2.04

Pakujemy się z zamiarem dotarcia do Mazara del Vallo, nocleg zabukowany, pozostaje nam tylko się pojawić. Wydawało nam się że Mazara będzie dobrym wyborem bo po wpisaniu w Google wyszło strasznie dużo zabytków oraz jako ciekawostka, adnotacja o dzielnicy arabskiej, rybakach itp. Wyglądało to bardzo romantycznie i częściowo się sprawdziło, ale aby tam dotrzeć postanowiliśmy odwiedzić Segestę, podobno kupa antycznych kamieni, jadąc tam, nie wspomniałem o tym wcześniej że GPS traktuje niektóre drogi jak asfaltowe i w dniu wczorajszy mieliśmy kilka kilometrów takiego skrótu. Podobnie zrobił w dniu dzisiejszym i nawet skorzystaliśmy ale w jednym miejscu zaatakował nas owczarek pilnujący stada, nic groźnego tylko nas obszczekiwał. Gorzej że na naszej drodze stanęła przeszkoda wodna o błotnistym podłożu, naprawdę nie chciałem się przeprawiać w naszymi bagażami więc zawróciliśmy. GPS jeszcze raz próbował pokierować nas skrótem ale ten znałem z dnia poprzedniego i wybrałem asfalt. Dojechawszy do Segesty nawet chcieliśmy tam wejść, ale postawiony motocykl na zakazie nie spodobał się cieciowi przy bramie, główny parking był jakieś pół kilometra dalej i nie było nam w smak aby spacerować. Jadąc dalej zobaczyliśmy znak do innej atrakcji, wprawdzie był też znak o zakazie ruchu ale ten był trochę na wyrost. Po drodze minęliśmy się z samochodem który zjeżdżał serpentynami z góry. Dojechaliśmy na miejsce gdzie była postawiona wieża na pamiątkę jak się okazało, marszu Garibaldiego. Wjazd na plac przy wieży zagradzał zamknięty szlaban, mieliśmy zamiar wejść pooglądać zrobić jakieś fotki i wrócić . Po jakiejś chwili po naszym zatrzymaniu, zajechał mijany wcześniej samochód. Wychodzi facet i kluczami otwiera szlaban, próbuje nas zachęcić do zwiedzania ale ja już tylko widzę napis TICKET, po wcześniejszej scysji nie mam ochoty na dyskusje. Wysiada też pasażerka i zaczynamy prowadzić dyskusję po włosku, a nasz włoski ogranicza się do kilku słów. Rozumiemy że chcą się dowiedzieć gdzie jedziemy, co zobaczyliśmy itp. Załapali ze jedziemy do Mazary i nawet próbowali nam pokazać jak tam dojechać, uspokoiliśmy ich że mamy GPS. Dali nam też radę w Marsali pije się wino a w miejscowości Dattilo należy zjeść cannelloni z ricotą . Skorzystaliśmy z tej rady i zajechaliśmy do Dattilo, ale wszystko było zamknięte, zobaczywszy gości w kaskach naprawiających coś w elektryce, pytam ich o to cannelloni i gość mi mówi że w barze za rogiem, to mu wyjaśniam że jest zamknięty. Po chwili zastanowienia podaje że w miejscowości 3 km dalej też powinni mieć i rzeczywiście mieli. Dzięki temu wiemy że ta specjalność to chrusty (faworki) z serem, nawet dobre ale nie powinniśmy brać dużego na spółkę, wystarczyłby mały, ale było sympatycznie w lokalnym barze. Dalsza droga to niekończące się uprawy, tutaj praktycznie nie ma pól zostawionych odłogiem. Mazara pozwoliła nam na chwilę oddechu, próbujemy zwolnić aby dusza dogoniła ciało.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 3A8DB729-7CB8-407C-B7A1-70FFB6BBD4DF.jpg (406.4 KB, 12 wyświetleń)
Typ pliku: jpeg B2DFD639-0241-4567-912A-82D6ACC34620.jpeg (837.8 KB, 13 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 913E5A0A-6CB8-40DD-A526-E3884D55D5FC.jpg (565.5 KB, 12 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 9D04A8F1-25E0-44F2-B50F-D7E56E8B3DF8.jpg (427.7 KB, 13 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 1F4DFC9C-8879-41B0-9C22-B673F606A956.jpg (478.8 KB, 13 wyświetleń)
Typ pliku: jpeg 33E2B23A-1646-4BFF-A3D1-31FC174B1AB2.jpeg (600.3 KB, 12 wyświetleń)
Typ pliku: jpeg 6AADD402-C845-47C7-871E-FC6C7BC7CCC7.jpeg (883.9 KB, 13 wyświetleń)
Typ pliku: jpeg AB15661D-81B0-4392-ABBB-C68D823352C7.jpeg (935.7 KB, 12 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 8E3F1B7B-9307-451B-BBD2-F95E5042C545.jpg (643.1 KB, 14 wyświetleń)
Typ pliku: jpeg 9A389956-C557-418D-84D3-B93B9CFDB73A.jpeg (783.2 KB, 13 wyświetleń)
Typ pliku: jpeg 44C86D64-5717-4DBA-9DC0-2BD2E33E3EBD.jpeg (973.0 KB, 13 wyświetleń)
Typ pliku: jpeg 0648C8F8-2292-4036-ADAE-8D88740B4594.jpeg (777.7 KB, 13 wyświetleń)
Typ pliku: jpeg 247FDEDF-007C-467B-BAFD-26CD24ED4D49.jpeg (779.4 KB, 13 wyświetleń)
Typ pliku: jpeg 9816B7B4-63DA-47A6-8817-879AEBE26FEB.jpeg (804.0 KB, 13 wyświetleń)

Ostatnio edytowane przez consigliero : 02.04.2019 o 22:30
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem