Jeszcze nie wiem, ogrzewanie ustawione na 20, wyłączone podgrzewanie kierownicy które było ustawione w jakimś automatycznym trybie, musiałem sięgać aby wyłączyć. Klimatyzacja na razie nie była potrzebna . W momencie gdy mam zamiar jechać włączam podgrzewanie auta, jak jest podpięte do ładowarki to samochód automatycznie uzupełni energię. To samo robię podpięty do ładowarki np orlenowskiej, ładuję telefon, można nawet mieć takie mobilne biuro i pracować zdalnie, słyszałem o takich przypadkach wykorzystywania darmowego prądu. Osobiście byłem świadkiem jak na stację około 17 gdy się lądowałem, podjechało małżeństwo z dzieckiem, wyciągnęli hulajnogę dla dziecka i po podłączeniu auta poszli na spacer. Jest duża różnica w zużyciu energii auta zimnego i wstępnie podgrzanego. Zasięg na wskaźniku przy kierownicy jest zasięgiem prognozowanym na podstawie ostatniego stylu jazdy, już wiem że góry zjadają zasięg. Myślę też że zimne warunki bardziej zjadają baterię niż jazda w lecie. Po tych kilku dniach mogę napisać że taki samochód jest trochę jak telefon komórkowy, zawsze powinniśmy wiedzieć gdzie jest gniazdko. Reasumując, podejrzewam że wpływ klimatyzacji w lecie oraz grzania w zimie jest taki że w lecie możemy sobie pozwolić na większą energożerność klimy bo warunki zewnętrzne wspomagają naszą baterię. W zimie musimy bardziej zważać na to jakie mamy dodatkowe odbiorniki prądu
|