Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14.01.2022, 23:44   #83
miotacztruskawek
 
miotacztruskawek's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2018
Posty: 144
Przebieg: Rosnący
miotacztruskawek jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 dni 23 godz 31 min 9 s
Domyślnie

W zasadzie mam tylko kilka reminescencji...

Pierwsza to przejazd przez ową JAMĘ...
Wjeżdżając w tą kałużę prowadził mnie Loki... Tyle, że do zakrętu . Gdy go mijałem pokazał mi ręką na swoje kolano dając mi znać, że nie jest głęboko . Chyba myślał, że zaraz za nim się zatrzymam... No, ale ja pojechałem... No i było wody po torby . Jak się zorientowałem, zacząłem wypatrywać chłopaków w tyle, ale z rozpędu przejechałem zakręt i ich nie było . Ostało się jedno rozwiązanie... Dwója i gazu... Opona słaba, ale piec mocny. Ufff. Udało się. Gdy po przejechaniu tego odcinak wróciłem już na pieszo do chłopaków nie mogli zobaczyć moich spokojnych oczu



Reminescencja dwa...
Gdzieś na trasie zawisłem na kamieniu. Jakoś tak dziwacznie się władowałem pomiędzy nie, że aż mi moto zgasło... Nie pierwszy, nie ostatni raz pomyślałem. Jednak ten raz był inny, bo silnik nie chciał nawet zakręcić. Szybkich kilka wyuczonych trików i diagnoza postawiona. Padł czujnik od kosy. Kładę więc motocykl na boku, sięgam po scyzoryk i tnę kable...



Awaria niby szybko ogarnięta, ale nim cokolwiek zrobiłem, widzę "błędne" spojrzenie Lokiego. Godzina późna, ale nie powinno mu brakować snu. Jednak chłop wyraźnie coś rozkminia... Analizuje naszą marszrutę i raptem widać w jego oku błysk... Przełom. Widać, że plan w jego głowie staje się ostry niczym cięcie żyletki... W końcu nie wytrzymuje i sięga doi rogala, wyciąga z niego butlę piwa i walimy na hejnał... Na bocznych chyba nie stoją

Reminescencja trzy...
Babeczka szaleje, bo ma gości... Innostrańców. Dała nam pokój, napaliła w piecu na którym suszą się nasze rzeczy. Chce nam uchylić nieba. W końcu Gość w dom...Bóg w dom... Jej dom został wybudowany zaraz po wojnie i do dziś nie ma prądu, ale jest agregat. Skoczy więc szybko do somsiada po paliwo... Wybijamy jej ten pomysł z głowy... Od pewnego czasu jesteśmy za kręgiem polarnym, a w lipcu oznacza to dzień polarny... Widno jest i brak zasięgu, to po co komu prąd...

Reminescencja cztery.
Rozmowa z naszą wybawicielką o zwierzynie. Spotkalismy na trasie ślady łosia. Były też łuski po śrutówce. Pytamy więc i o gospodarza lasu - niedźwiedzia... Babeczka mówi, że w tym roku jest spokój, ale w poprzednich latach "gulijał"... Trzeba było psy do chałup chować...

Reminescencja pięć...
Mały Saszka, lat wówczas sześć. Jako, że babeczka nie chciała od nas w zasadzie nic czuliśmy się w obowiązku spełnić życzenia jej wnuka. Niech chłopak ma choć odrobinę "zachodniej rozpusty", bogactwa. Babcia narobiła mu zdjęć, ale nie byłbym sobą, gdybym i ja jednego nie zrobił . Kawałek po wyjeździe sprzedałem BeeMkę i jest to teraz dla mnie nostalgiczne zdjęcie... pożegnalne... rozwodowe...

miotacztruskawek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem