Hehe....kazdy bród jest inny. Rano plytszy wieczorem glebszy. Kamole na dnie...dziury ktorych nie widzisz. Otoczaki śliskie i grzaskie. Woda jak mleko i nic mie widzisz co cie czeka. Szerokie glebokie o spokojne oraz ich przeciwienstwo. Kazdy inny. Wiadomo ze samemu jadac jest inaczej i jak jak sie zacznie to jestes sam. Mnie zawsze rzeki przyprawialy o rozstrok nerwowy hehe... ale to urok Islandii i po to die tam tez jedzie. Co do mokrych butow to wiadomo ze beda. Dlatego worki na smieci ratuja cieplo stóp.co do rozbijania sie w interiorze to tylko kempingi a jest ich kilka w roznych czesciach wyspy wiec spoko. Nikt nic ci nie buchnie. Na dziko sie nie rozbijesz bo moze to byc drogie. Duzo ludzi zostawia namioty na kempingach i chidzi z buta . Ale w sumie nie euemczy ta opcja ma sens bo po co masz wracac do namiotu? Jedz z calym majdanem jak najmniejszym i tyle
|