Dzisiaj miałem okazję polatać 3 godziny na CRF450L w wersji odblokowanej, czyli jakieś 45km. Mam od trzech sezonów 690tkę, więc mogę trochę porównać. Jeśli chodzi o silnik, to bardzo mi się podobał, mocy nie brakowało - bez problemu podnosi koło, wdrapuje się na podjazdy itd. Momentami tej mocy jest aż nadto. Zawieszenie za twarde, ale nie wiem jak było ustawione - trzeba by wyregulować może trochę. Nierówności wybiera super, nic nie mogę mu zarzucić. W 690 też zawieszenie moim zdaniem pracuje twardo. Minusy to na pewno sprzęgło na lince - czuć różnicę porównując do hydraulicznego sprzęgła. Przedni hamulec też był jakiś dziwny - albo coś było z nim nie tak. Słabo hamował, wymagał dużej siły. Może przewód w oplocie by pomógł. Sam motocykl jest węższy niż 690 i zauważalnie lżejszy - lepiej idzie w piachu czy na podjazdach. Jest też dużo zwrotniejszy i poręczny w ciasnych miejscach. W mojej ocenie fajna maszyna.