nie wiem co na to pozostali ale IMO jeśli nie ma luzów, pisków /?/, nie ma drgań dziwnych podczas jazdy to nie ruszać.
odnośnie demontażu to bierzesz kołek drewniany lub miedziany pobijak i od strony tarczy hamulcowej przekładasz przez szprychy. no i punktujesz młoteczkiem co 1/4 obwodu w zębatkę a najlepiej w śruby ją mocujące to nie będziesz napierał w cienki w sumie element.
oczywiście... z umiarem coby zębatki nie wygiąć ale spokojnie - dwa obroty i zobaczysz, że nabierze ochoty na chwilowe rozstanie z kołem.
jeśli siedzi tak twardo to większe 'buu' będzie z włożeniem z powrotem.
jeśli masz to na wierchu to zdemontuj, oceń stan gum zabieraka /nie powinny być powykruszane, połamane, choć zdarza się, że np łączący je element się rozwalił i są na każdą ćwiartkę dwie luźne łezki.. IMO to ich nie dyskwalifikuje jeśli siedzą na miejscu ciasno podczas pracy - a siedzą bo inaczej byśmy tego nie pisali
/.
dodatkowo będziesz mógł/miał okazję zerknąć jak się miewa łożysko koła za zabierakiem.
matjas