Na majówkę na 90% ruszam na Bałkany, ale patrząc na ten rok, który był dość łaskawy pod kątem białego gówna, to średnio się nastawiam na MNE, ale mimo wszystko - plan A, to zostawić lawetowóz w Serbii przed górami lub gdzieś w okolicy Zablijaka (MNE) i offem polecieć w stronę jeziora Rikavacko, a stantąd albo na Podgoricę (off), albo od razu na SH20 jeśli będzie przejezdna, właściwie tam tylko tranzytem śmignąć i dzida na południe. Plan B (śnieg), to lawetowozem gdzieś blisko granicy z AL, byle niziną się przecisnąć na południe.
Dojazd na kołach wykluczam, szkoda czasu.
|