Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14.08.2014, 09:38   #14
jagna
 
jagna's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 3 min 21 s
Domyślnie

Posileni w restauracji vis a vis fary ładujemy kolejnego tracka, tym razem odcinek Gubin – Urad.
Musimy ładny kawałeczek odbić na wschód, bo trzeba przekroczyć Odrę, a mostu brak.
Ruszamy z Gubina wzdłuż Nysy na północ. Asfalt żegnamy już w pierwszej wsi - Budoradzu:



Graniczna Nysa Łużycka nie jest imponująca:



Na wysokości Żytowania trwa budowa niemiecko - polskiego mostu. Będzie łączyć dwie małe wioski, a zaledwie 7 km na południe jest most Guben-Gubin… Ale kto bogatemu zabroni



W Kosarzynie mijamy kopalnię ropy naftowej i dobijamy do Odry. Dalej droga wiedzie wzdłuż wału, aż do promu w Połęcku.





Promy odrzańskie (jest ich w okolicy ZG całkiem sporo) zostały kilka lat temu unowocześnione i nawet mają silniki, które pomagają im odpłynąć od brzegu.
Jeszcze niedawno to obsługa musiała hakami ciągnąć za liny

Stary prom został na pamiątkę:



Odra w tej okolicy jest zupełnie dzika. Żadnej żeglugi, barek…



Razem z Odrą jedziemy na zachód, tym razem jej prawym brzegiem:



Jeszcze na promie robię Rafowi krótki wykład z historii górnictwa ropy i gazu w Polsce, bo zaraz będziemy przejeżdżać koło BARDZO WAŻNEJ WSI Rybaki.
A tu proszę, za zakrętem:



Ten nieczynny już kiwak, to pierwsza powojenna kopalnia ropy w Polsce. Ropę odkryto tu w 1961 roku i zapoczątkowało to poszukiwania złóż ropy i gazu w zachodniej Polsce.
W samej wsi Rybaki na 50-lecie wydobycia postawiono pomnik z innego kiwaka:





Za Rybakami dalej jedziemy sobie łąkami wzdłuż wału. Ale ścieżka coraz cieńsza, w końcu mamy łęgowy las, piękno błoto i na koniec totalny zanik ścieżki.
Hm, jakim cudem była ona widoczna na zdjęciu satelitarnym



Jedziemy koroną niskiego i wąskiego wału, chyba jeszcze przedwojennego, dość daleko od Odry. Krzaki i pokrzywy wyższe ode mnie, w końcu nie widać już po czym jedziemy.
Za to na Garminie widać, że za 200 m powinna być jakaś leśna droga. Raf idzie na piechotę („Jagna, wiesz już po co przydałaby się nam ta fajna maczetka Fiskarsa?”), rozgarniając krzaki, żeby organoleptycznie sprawdzić istnienie tej drogi.
Ja postanawiam zejść na chwilę z motocykla. Usiłuję się oprzeć na lewej nodze, ale niestety, gruntu pod nią brak. Wykonuję efektowne salto w bok, staczając się z wału w krzaki.
Na szczęście DRka nie leci za mną ani na mnie

Po chwili wraca Raf i pomaga wyciągać DR. Co nie jest łatwe, bo koła są wyżej niż kierownica i do tego jest chyba +35 stopni.

A drogi nie ma. Czyli – powrót na łąkę. Zawracanie AT na wąskim wale w krzakach… Uhhhh…

Oboje jesteśmy zmordowani. Albo i zamordowani

Już po odwrocie…



Próbujemy kolejną ścieżkę w bok, ale efekt podobny, tyle że więcej miejsca na zawracanie …



Jesteśmy mokrzy od potu, ponad godzinę walczyliśmy na wale i jesteśmy powrotem na łące. Na szczęście widzimy porządną polną drogę w bok, o mało co nie przejeżdżam sarenki i dojeżdżamy do wsi.
Co prawda jesteśmy dopiero w połowie zaplanowanego tracka, ale już wieczór, więc zgodnie stwierdzamy: na dziś starczy.

Wioska obok, jak na zawołanie pojawia się strzałka „Noclegi”. Zjeżdżamy w bok i znajdujemy fantastyczną agroturystykę na kompletnym uboczu.
Zostajemy poczęstowani gulaszem i nalewką orzechową.
Raf wdaje się w rozmowę o nalewkach i w efekcie próbujemy jeszcze miętówki, dereniówki i czegoś tam jeszcze…



Miejsce polecamy gorąco! http://krzesin.pl

A to track Gubin - Urad. Jesteśmy dopiero w połowie



cdn.
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem