Jeszcze jedno, jeśli by wyszła opcja transportu motocykli na miejsce, to ja mam jedno ale. Bilet powrotny do domu mam na sobotę godzinę 20, więc w piątek po jeździe najpóźniej muszę powiedzieć ekipie do widzenia. Za to zamiast wyjeżdżać na Rumunie w niedzielę rano, bo chyba taki jest zamysł, można było by zaoszczędzić jeden dzień i wylecieć w sobotę rano aby od niedzieli zacząć zabawę na miejscu. Ja przylatuję do kraju w piątek w nocy, więc będę potrzebował z rana godzinki na założenie rogala i jestem zwarty i gotowy.
|