Było nieźle , droga miejscami taka jak powinna być jak się jedzie motocyklem. Trochę Bułgaria za szybko mi się skończyła. Jadąc do Salonik na obiad w znane sprawdzone miejsce zadzwonił pan z firmy Salamis , krótka konsternacja na pytanie czy pani Beata będzie bo tylko ona może odebrać motocykl . Na szcęście pan doczytał że ja też jestem wpisany w dowód rejestracyjny. Temperatura w mieście nawet 20 ale chłód czuć w kościach. Po wczorajszej saunie byłem tak rozgrzany że nie korzystałem dziś z prądu .
Pan kelner trochę przegiął z winem ale będzie trochę jedzenia
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk