Zasada jest taka, że facet pachnieć nie musi. Śmierdzieć nie powinien.
Zapach spod skrzydła ( i nie tylko) jest zależny od diety.
Ja raz w miesiącu golę włosy pod pachami i rano sztyft. Pomaga w 85%.
Porównując merino do bawełny, u mnie koszulki wygrywają pod wieloma względami.
Może to także efekt placebo, ale od kiedy je noszę ( także do spania) nie łapię sezonowych przeziębień.
Na razie tylko kilku moich znajomych przekonałem do tych koszulek. Każdy z nich stwierdza, że "coś w tym jest" i zostają przy merino z ORK.
|