Zgodnie z tytułem wątku, zakochałem się w Alpach Zachodnich. Z mojego miejsca codziennej niedoli, oddalone są o zaledwie kilka godzin jazdy. Dzięki temu, wykorzystując wydłużone weekendy. zawitałem tam w rok od opisanego wyjazdu jeszcze dwukrotnie. Raz we wrześniu'20 i kolejny w lipcu'21 (wyjazd na stella alpina). Przy okazji poznałem cudnych ludzi i zobaczyłem miejsca które wcześniej pominąłem. Jako, że napisałem już wszystko co chciałem napisać o tym miejscu, zostawię kilka zdjęć z pozdrowieniem i nadzieją, że włoski pęd aby dorównać w regulacjach Niemcom i Austriakom nie zmieni tego miejsca zanadto.
Wrzesień'20
IMG_1359.jpg
IMG_1361.jpg
DSC00283.jpg
DSC00288.jpg
DSC00289.jpg
DSC00291.jpg
DSC00299.jpg
IMG_1365.jpg
IMG_1366.jpg
IMG_1407.jpg
Lipiec'21
IMG_2269.jpg
DSC00011.jpg
DSC00052.jpg
IMG_2279.jpg
IMG_2893.jpg
IMG_2301.jpg
IMG_2309.jpg
IMG_2312.jpg
IMG_2315.jpg