Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31.08.2018, 18:17   #9
adoado0


Zarejestrowany: May 2015
Miasto: Chojnice
Posty: 231
Motocykl: RD07a
adoado0 jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 dni 1 godz 53 min 31 s
Domyślnie

To nie jest spór.
Dla mnie temat jest zamknięty, opisuję swoją przygodę.
Zanim napisałem wątek - napisałem ów specjaliście.
Wątek dodałem gdy dostałem odpowiedź, że mam problemy emocjonalne (plus uśmieszek ) i w środku jest ruina.
Zostałem po prostu wyśmiany - to mnie skusiło do napisania.

Afrykę muszę wyremontować sam, na nowo.
Nie chcę od tego człowieka nic, złamanego grosza, przeprosin, nie mam nawet zamiaru wymienić już z nim jednego słowa.
Ja odberałem motocytkl NIEJEŻDZĄCY. Oddałem JEŻDZĄĆY.
Pomocą na to było: musisz kombinować. Ja? Klient-idiota?
Motocykl jest złożony totalnie na odwal sie. ABSOLUTNIE.
Jak zwróciłem uwagę, że niektóre śruby są tak dokręcone, że nie idzie odkręcić, a dzisiaj wysłałem luźne dysze to dostałem odpowiedź, że mam się zdecydować czy on za mocno dokręca czy za słabo.
Przepraszam - czy tak poważny, dojrzały człowiek odpowiada na pytania człowieka, który odebrał motocykl niesprawny (gdzie ów specjalista zwalał winę, że to może podczas transportu się zepsuło (sic!)). Mówimy jak dorośli ludzie, którzy odróżniają krowę od psa czy nie?

Jak można na dowód luźnych częsci odpowiedzieć, że 'zacznij sobie od pasowania pierścieni'? Kurwa nie wierzę, że w taką dziecinadę i przepychankę się bawię.

Ale robimy relację LIVE, bo ja przecież muszę ten motocykl zrobić, i włąsnie go robię:

1)
Rama świeżo piaskowana i malowana przez ów specjalistę Czy może jednak sprayem? Albo silnik nie chciał wejśc i trzeba było go trochę pouderzać w ramę? TO nie jest ani jedno, ani dwa, ani trzy przychaczenia.
A nie, czekajcie. CZego ja chcę. Przecież to nie jest nowy motocykl, no tak.
Tylko czemu płaciłem za malowanie i piaskowanie?


2) Tego silikonu nie szło zczyścić? A w środku? Kiedy mam się spodziewać zatkania kanału jakiegoś bo kto wie ile go zastałem w środku ? Przecież tego klient nie widzi. Naprawiałem kiedyś silnik po zapchaniu kanału.
Ale robiłem to w domu. Nie za granicą przy namiocie.

Chaos? Wybaczcie.
Napisałem to od razu, bo może za parę dni by mi przeszło.
Ale chodzi o to, że nie można mówić TAK takim naprawom! To nie chodzi, że ja jestem stratny.
Nie można czegoś takiego wspierać.

Nie może być, że ktoś zapomina dokręcić kluczowych elementów! To nie jest skuter jadący po bułki!
Niech każdy oceni jakość tych prac. Zdjęcia są po odebraniu!
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg IMG_20180831_180434.jpg (899.1 KB, 50 wyświetleń)
Typ pliku: jpg IMG_20180831_180445.jpg (1,002.4 KB, 49 wyświetleń)

Ostatnio edytowane przez adoado0 : 08.09.2018 o 12:55
adoado0 jest offline