Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08.06.2016, 23:28   #29
fassi
Fazi przez Zet
 
fassi's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 5,798
Motocykl: RD07
Przebieg:
Galeria: Zdjęcia
fassi will become famous soon enough
Online: 8 miesiące 3 tygodni 5 dni 18 godz 17 min 15 s
Domyślnie

Jacoo, na tej wycieczce nie chodzilo o picie piwa. Piwo bylo tutaj wisienka na torcie po godzinnej walce na podjazdach.

Dr. Ee nadaje z katedry bo nie spi po nocach

No jako, że z dr Honzikiem przepadamy za niebanalnymi wycieczkami, to uzupełnię galerię o jeszcze kilka wydarzeń.
Takim na pewno była TATRA T601 Monte Carlo z 1949r.



Oto, jak się ponajeżdżała:


Proszę zwrócić uwagę na twarz i w ogóle postawę dr Honzika... Jakby do komunii maszerował. Tak przejęty.




Wrzucę jeszcze coś dla zmotoryzowanych fanów dwóch kółek:


BWM R50. Jeden z 15 motocykli, które służyły czeskiej służbie granicznej od roku 1965.

Tymczasem my, już zaopatrzeni w bilety czieskych drahów...

...śmigamy z powrotem do koprvnickiej pivovarni.

Spędzamy tam urocze chwile. Wypijamy po trzy i konsumujemy knedliki w gulaszu plus zupę.


Nasz fart polegał na tym, że zapowiadajaca się burza nawiedziła Koprzywnice w trakcie naszego zwiedzania muzeum.

Pomni moich i Kocura przebojów, zmierzamy na dworzec nieco wcześniej. I słusznie, bo nam tez uciekło gdzieś 10 minut.
W trakcie ablucji doktorowych stupek, na peron wjechał nasz pociąg...


...i ledwo żeśmy zdążyli!

Czule żegnamy Koprzywnice...




W Studence przesiadamy się rychle na pociąg do Ostrawy. W Ostrawie zaś...


...sesja w nadrazi knajpa.

Tym zamówieniem...


...dr Honzik rozbawił całą dworcową knajpę.


W obowiązku dokumentalisty.

Po godzinie przesiadamy się na ten do Cieszyna...


I w nimże, się...


...kolacjonujemy.

W Cieszynie, jak to w Cieszynie...


...kolacjonujuemy się do zamknięcia lokalu na dworcu.


Kolacjonujemy się w zadumie.


Przywołujemy obrazy...


...różne. Mniej lub bardziej...

Po zamknięciu dworcowej knajpy błakamy się po Czieskim Cieszynie w poszukiwaniu naszego Pacanowa. Pierwszy lokal, sprawdzony już wcześniej - dzisiaj zakluczon!

Ło w mordę...
Ale instynkt łowiecki nie zawodzi. Trafiamy na czynne bistro "do ostatniego klienta". Oczywista ciapowana 10-tka jest...




Bawimy w lokalu do 1-szej w nocy i wypijamy morze piw.

Wypijamy je w towarzystwie rockowo-artystycznym. Starszy pan jest najlepszym ponoć w Polsce specjalistą od subkultur rockowych. Pani młodsza prowadzi muzeum rocka polskiego w Jarocienie, a pan drugi po UAM (to dr Honziku uczelnia w Poznaniu, którą kończyła Jagna... ), to coś tam organizuje.

Na koniec my też się musieliśmy zorganizować i określić właściwy kierunek.


Tu... chyba nie...


Więc chyba tu...?


Kierunek okazał się był dobry.

Co było dalej...? Serwis też się nam pochlał i zostawił nas samych w gęstym lesie parku cieszyńskiego.

Pierwszy raz w życiu spałem w namiocie, pod gołym niebem, z dala od prysznica i łazienki. Bez tv i wiadomości i wiecie co...? Było super. Tylko jakiś ptak nasrał mi na głowę, ale dr Honzik stwierdził, że to takie namaszczenie mnie, na podróżnika właściwego.
__________________
Za dwadzieścia lat
bardziej będziesz żałował
tego czego nie zrobiłeś,
niż tego co zrobiłeś.
fassi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem