My straciliśmy dzień na na naprawę awarii (w tym dniu zrobiliśmy ok 300 km) i można śmiało założyć że kolejny poszedł w plecy w ramach kontaktów z kazachską policją. Problemem nie było tempo bo jechaliśmy ok 100-110 km/h lecz dyscyplina. Jak wdrożyliśmy plan awaryjny czyli wyjazd o 6.00 to bez problemów robiliśmy do południa tyle co wy w cały dzień (ok 500 km). Najważniejsze że wyjazd się udał. Zawsze to nauka przed kolejnym wypadem. Ja dowiedziałem się jednego. 30 dni na taki wyjazd to o 30 za mało.
|