..a więc jak pisałam wcześniej >>> nawet jak się ma rozrusznik ( a faktycznie ułatwia strasznie życie, fajny jest ogólnie
) to trzeba się nastawić, że będzie miał awarię
( mój ma już miesiąc prawie, co jest bardziej chyba wkurzające niż sam brak rozrusznika ) i wtedy przydaje się umiejętność kopania oraz znajomość sprzęta na tyle, aby kopniak zadziałał, ale nie zabolał ani nas , ani moto - więc trza ćwiczyć przy każdej okazji, takie jest moje zdanie
z każdą próbą odpalenia idzie mi chyba coraz lepiej
morał z tego taki >>>> gdy się da, użyj kopa
Jola, Ty to masz za.... jak Ci elektryka padnie, to wtedy nie ma wyjścia > pchanie na zawołanie