Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03.11.2017, 22:15   #24
macias1989


Zarejestrowany: Feb 2016
Posty: 40
Motocykl: RD03
macias1989 jest na dystyngowanej drodze
Online: 9 godz 11 min 15 s
Domyślnie

Dzień 8. 12.08.2017
Rano motocykle zastaliśmy tam gdzie je zostawiliśmy:


Jazdę zaczęliśmy całkiem wcześnie, żeby uniknąć wysokich temperatur. Przez 40-50 pierwszych kilometrów droga nie była zbyt dobra. Cały czas jechaliśmy w skupieniu, żeby omijać dziury, ale utrzymanie przyzwoitego tempa było możliwe.
Sama jazda przez Uzbekistan była ekstremalnie nudna, szczególnie gdy poprawiała się jakość asfaltu. Droga cały czas prosta, ruch znikomy. Nawet wielbłądów przy drodze nie widzieliśmy. Kilka razy zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej, czy restauracji, żeby zapytać o możliwość kupna paliwa, ale zawsze bez sukcesu. W końcu po 300km zatrzymaliśmy się przy zakładzie wulkanizacyjnym, gdzie z plastikowych butelek zatankowaliśmy motocykle do pełna ($1/litr).
Jakość asfaltu przeważnie była dużo gorsza w miastach. W miejscowości Nukus wpadłem w wielką dziurą i motocykl nagle stracił moc… Na szczęście chodził dalej na wolnych obrotach i diagnoza była bardzo szybka. Okleiła się manetka z rollgazu. Naprawa poszła jeszcze szybciej. Trochę kropelki i rura dalej.









Z Nukus pojechaliśmy w stronę Chiwy przez miejscowość Beruiny. Droga ta była polecana przez miejscowych jako bardzo dobra. Momentami droga była przebudowywana na drogę dwupasmową. Wzdłuż starej nitki dobudowywali drugą, zupełnie równoległą. Czasami nitka w naszym kierunku była w lepszym stanie, czasami ta w przeciwnym. Jednak nie miało to żadnego znaczenia, bo ruch odbywał się na dwóch pasach w obie strony i wyglądało na to, że jest to zupełnie normalne. Nie ważne czy jedziesz pod prąd (bo tak pokazywały znaki poziome), czy nie. Ważne, że po lepszym asfalcie.







Jazda w ruchu miejskim była szalona. Często Uzbecy nie przestrzegają czerwonego światła i wymuszają pierwszeństwo. Podczas wyprzedzania mijają inne samochody i nas na centymetry. Niektóre sytuacje sprawiały, że aż mi się ciepło robiło. Piesi za to przechodzą na pałę przez 2-3 pasmowe drogi, albo spacerują wzdłuż linii rozdzielającej dwa pasy ruchu.
W Beiruny podjęliśmy kolejną próbę znalezienia paliwa. Zajechaliśmy do kilku stacji benzynowych i dalej bez sukcesu. Po raz drugi udało nam się znaleźć paliwo w serwisie samochodowym, tym razem w miejscowości Urgench.
Wieczorem dotarliśmy do Chiwy, gdzie zatrzymaliśmy się w hotelu Alibeck, który mieści się bezpośrednio przy murach otaczających stare miasto. Miejsce bardzo komfortowe, a w cenie wliczone śniadanie. Kolejny dzień zamierzaliśmy spędzić na odpoczynku od jazdy i zwiedzaniu miasta.



Ślad: 618km
macias1989 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem