Jakieś problemy, kłopoty, zmęczenie , napięcie wzrasta i tylko krok do rozłamu ... ale Wy problemów nie mieliście. Jedziemy w prawo, czy w lewo to przecież nie jest "problem"... chyba. Bracia ... ale może łatwiej dogadać się z "obcym" ?
Pozostaje jeszcze rozsądek i kalkulacja. Jeden ma klucz, drugi dętki ... i to w szerokim stepie... a gdybyś coś złamał ? Nie rozumiem tego.
Rozmawiacie ze sobą ?
|