To teraz taki szary leciwiec:
'95
szybki elektryczne i wycieraczki na oczach,
wyciągnięty do góry parę centów,
ogumowane nadkola,
zderzaczki żelazne,
wyciągarka,
diff lock z tyłu
i to chyba wsio z wypasu.
Będzie mu trzeba ustawić mosty, bo lift był robiony raczej na szybko, chociaż właściciel zarzekał się, że dłubał pod siebie, to jakoś nie jestem przekonany. Tłoczki hamulcowe - do wymiany wszystkie jak jeden - dwa ciekną dwa zapieczone. Most z przodu coś gada, ale jeszcze się nie wypowiedział co mu konkretnie dolega - podejrzewam przegub, ale to tak tylko na węch. Rama z przodu ma pęknięcie - takie jakby ją coś na rozciąganie naderwało - może pszczółka go z błota wyrywała na łańcuchu
?
Po za tym cały był malowany więc jego niewinna świerzość to taka ładna przykrywka - oby jak najdłużej
Reszta wyjdzie w praniu.
Aha silnik lekko na czarno zapodaje, mam wrażenie, że można by mu kąt wtrysku machnąć lekko do przodu, jest też opcja, że ten typ tak ma...
A tak se spozira zza płota: