Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11.07.2013, 07:02   #12
sowizdrzal
Turysta DualSport
 
sowizdrzal's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Chorzów
Posty: 584
Motocykl: KTM 1200 6T
Galeria: Zdjęcia
sowizdrzal is an unknown quantity at this point
Online: 2 tygodni 2 dni 4 godz 17 min 43 s
Domyślnie

Weekend w Tokaju czyli tydzień w Transylwanii, cz. III: Transasfaltina

Z lasu jakoś udało się w końcu wyjechać na drogę, pokazaną z resztą bardzo dokładnie przez Garminka (,,W nawi funkcji kupa, ino nawigator d..a''). W strugach deszczu skierowaliśmy sie do pobliskiej ,,pensjuny'' coby wyschnąć. Wstawiliśmy do łazienki kilka elektrycznych grzejników, a dobry obiad poprawił nam humory.







Po powrocie do pokoju zastaliśmy atmosferę gęstą od oparów wydobywających się z naszych ubrań i butów. Na pewno to i tylko to było przyczyną porannego bólu głowy, no bo przecież nie ta Żubrówka, którą popijaliśmy obiad, ani nie to piwo z kukurydzy w 2.5-litrowych butelkach, które przez przypadek stały koło Żubrówki i nęcąco szeptały ,,wypij mnie! I mnie! I mnie też!''.





Przy pomocy tableta dwa dni wcześniej wyrwanego przemocą z silnych córeczkowych rączek (komunia była w maju) mogliśmy podkradać internet wszędzie tam, gdzie ,,sieć jest niezabezpieczona hasłem''. Niestety, aktualnych prognoz pogody w swoich archiwach nie mialem Córeczka postawiła tylko jeden warunek - mam dbać o Pou, komputerowe zwierzątko w kształcie kartofelka, które nalezy karmić, przewijać i dostarczać wirtualnych rozrywek, bo inaczej marudzi tak, że system operacyjny Android 4.0 zaczyna się dusić od nadmiaru komunikatów. Zapewniłem więc zwierzątku kilka fastfoodów i sprawdziłem prognozy na najbliższe dni. Miało być mniej deszczowo i bardziej słonecznie, czyli dobra aura na wysokogórskie widoki. Wydawało się, że po dolaniu płynu problemy z chłodzeniem ustąpiły tak szybko jak się pokazały.





Położenie stolicy Rumunii - Bukaresztu - na południe od głównego łańcucha Karpat rodził dla doktryny wojennej z 1-szej poł. XX w. następujący problem: ewentualny przemarsz wojsk z południa na północ lub odwrotnie, mógłby odbyć się wyłącznie wzdłuż doliny, którą obecnie prowadzi Drum Nacionale 7, z Ramnicu Valea do Sibiu. Droga ta w pewnych warunkach i miejscach staje się śmiertelną pułapką. Nie trzeba być fachowcem, aby pojąć, że stosunkowo niewielkim nakładem sił można w tej dolinie zatrzymać nawet potężną armię, o ile w ogóle ta armia tam przejdzie, bo w kilku miejscach ruch drogowy na DN 7 odbywa się mostami zbudowanymi... wzdłuż rzeki. Nic więc dziwnego, że stratedzy tamtych czasów szukali rozpaczliwie rozwiązania problemu. Wpierw powstała słynna Transaplpina, do istnienia której także Wermacht przykładał wielką wagę, http://pl.wikipedia.org/wiki/Transalpina . Jakiś czas po II WŚ komunistyczny dyktator Rumunii Nicolae Ceauşescu wydał rozkaz zbudowania drogi równoległej do Transalpiny, lecz prowadzącej przez Góry Fogaraskie http://pl.wikipedia.org/wiki/Droga_Transfogaraska . Mówi się nawet, że była to jego wielka ambicja, wręcz obsesja, na ziszczenie której nie szczędzono nakładów finansowych ani ludzkiego życia. Z tego okresu - na szczęście - na obu drogach pozostały już tylko atrakcje turystyczne i unikatowe w skali Europy widoki.







Jednak dojazd do Urdele Pass, najwyższego punktu Transalpiny (ok.2200 npm.) nie wzbudził naszych większych emocji, czego powód był tylko jeden: asfalt. Co jak co, ale wyjątkowy charakter tej drogi został przez czarną masę, która położyła tam czarną masę, bezpowrotnie zamordowany.


http://youtu.be/Av1AuH3Z0q4












Skorzystalismy więc z rad napotkanych dzień wcześniej Teneriszczi, aby wbić się choć na chwilę w jedną czy drugą boczną dróżkę, odchodzącą od Transasfaltiny.











Szczęściem objazd sztucznego zbiornika Lacul Vidra po północnej stronie pomógł nam odzyskać poczucie estetyki gór i jednocześnie zatracić poczucie estetyki motocykli i ubrań





Tymczasem wrażenie grzejącego się silnika nie opuszczało mnie, a konkretnie mojej lewej nogi (w tym modelu tak to się objawia). Na postoju dolałem jeszcze trochę wody do układu. Było jakby lepiej....





Z Lacul Vidra sturlaliśmy się przepiękną drogą do Brezoi, stamtąd kawałek DN7 na południe i z Calimanesti w kierunku Suici, żeby wiejskimi boczkami wstrzelić się w drugi słynny standard - Trasę Transfogaraską, czyli DN7C. Zaraz za Calimanesti asfalt się skończył, droga zaczęła się piąć pod górę, a przeurocze wioski otwierały przed nami swoje życzliwe choć niebogate bramy.









Z tym że silnik w Tenerze znów zaczął się mocno przegrzewać, pozornie od długich podjazdów na niskich biegach...
__________________
Sowizdrzał
KTM 750 6T
Nie wierz, nie bój się, nie proś!
sowizdrzal jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem