Już wstęp mnie zniechęcił do dalszego czytania tych bzdur.
Ja osobiście mam to głębooooko w dupie. Zawsze jednak, tłumacząc
komuś, kto uważa motocyklistów za dawców, udaje mi się go
przekonać, że nie ma racji.Potrafi wtedy zmienić zdanie, a jak nie zmienić
to przynajmniej stwierdzić,że nie wszyscy motocykliści są tacy sami
i nie wszyscy pałują 200km/h przez miasto.Niektórzy nie rozumieją nawet
w rozmowie ze mną jak to możliwe,że mam "taki duży" motocykl, a nie daję
na drodze ile fabryka dała.I jak to w ogóle jest możliwe,żeby motocyklem
jechać 110-120km/h
Ech, co roku to samo i to samo i to samo...