Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22.01.2019, 13:43   #128
redrobo
 
redrobo's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: białystok
Posty: 2,628
Motocykl: ktm 640 adventure
redrobo jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 3 tygodni 4 dni 21 godz 48 min 54 s
Domyślnie

Biuro Turystyki Nieodpowiedzialnej.

Eseju o... ciąg dalszy.

Tymczasem.
Okiem Byka Beka.
Ten przewodził stadu byków, na które... ale nie uprzedzajmy wypadków.

Z zeznań milaiardów much.
- Tak było Smierdzący Sądzie!
Mówcie prawdę i tylko prawdę! Grzmiała przewodnicząca - Ogromna Kupa Gówna.
- A więc Smierdzący Sądzie było tak...

Ty... Marian... Widzisz, to co ja?!
- No widzę Byku Beku, to jest przerażające... Zlot jakiś czy ki penis?
Do tej pory przebierali się za Kopciuszka a dzisiaj... Normalnie grają w otwarte karty. W życiu ich tyle nie widziałem... Poza tym, nie wyrażaj się!
No... Byku Beku jest ich tysiąc albo i trzy!
- Ale jaki jest tego powód?! Do tego rozsiadły się po okolicznych wzgórzach zupełnie otwarcie i wnoszę, że nie o nas im chodzi... Jedyna nadzieja.
Daj Wieczny Byku, by tak było.

Kozi balans... No nie wiem, co o tym sądzić?
- Szefie a pamiętasz, tę legendę sprzed lat. Wspominała o niej Babka Łaciata.
Sądzisz Marian... Czekaj... Kiedy to było...? Policzę na racicach....
Motyla noga! Racic mych nie starczy, ni twocih. Dawaj tu całe stado!

Kiedy byki stanęły w szeregu niedźwiedzie (bo o nich mowa), ni stąd ni zowąd zaczęły bić brawo. Tymczasem Byk Bek liczył:
- Jeden, dwa, trzy,,, pięćdziesiąt siedem... 125, 126, 127, 128, 129... Do psiego ogona, więcej nie ma?! I do tego nieparzyście...?!
No... bo Byku Beku... To Zenek jest ten... nieparzysty...
Aaa... ten, co się zachowuje "inaczej"... dobra.

Mogło to być 129 lat temu szefie!
- Babka wspominała o jakimś białym, podobnym do tych, co doją nasze krowy... Ale nikt tu takiego dotąd nie widział!
Jego pochód przez Gołębią Szyję wywołał sensację. Takiego kalibru, że zbiegły się wszystkie niedźwiedzie, w liczbie, którą ledwo pokryły racice naszych stad z doliny.
Że o wilkach, lisach i innych takich nie wspomnę... Orłów skrzydła skryły słońce, na pastwiska cień padł...

Babka pełna zachwytu wsppminała, że ów biały był niezwykłego wzrostu. Z jakie półtora pastucha go było.

Cdn.
redrobo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem