Nagle wszyscy tacy ekologiczni się zrobili, spróbujcie poprawić sytuację w zanieczyszczeniu powietrza, które nie pozwala normalnie żyć, wtedy być może zaczniemy mieć problemy tzw pierwszego świata związane z nadmierną konsumpcją tylko. Na obecną chwilę mamy dwa w jednym, nadmierną konsumpcję i smród w powietrzu. Przeczytałem tan artykuł, ciekawsze jednak dla mnie są komentarze pod tym artykułem. Co do tezy zawartej w nim, to znowu mamy grę słowami, elektryk, ekologia, silnik spalinowy. Sam autor już na początku stawia założenie że dotyczy to wszystkich aut ale głównie elektrycznych, nie ma wprawdzie dokładnych danych na udowodnienie tego założenia ale właściciel złomowiska potwierdza jego spostrzeżenia. Co do zasady, gdybym kupił nowe auto i coś się z nim stało zaraz na początku, może nawet tylko zarysowania, to mając dobre ubezpieczenie wolałbym dostać nowe auto. No ale staram się z tym walczyć i wydaje mi się że mógłbym żyć z 10 letnim elektrykiem, skoro udałoby się rozjeździć chęć zmiany GSA po 2 latach od zakupu.
Co do ID.3 to jeździ ale z niecierpliwością czekam na cieplejsze warunki, bo jazda w niskich temperaturach nie jest zbyt wydajna energetycznie, co wiedziałem już wcześniej ale teraz doświadczam tego na własnej skórze.
|