Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26.02.2016, 11:21   #26
Maurosso
 
Maurosso's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2014
Miasto: Rz-ów
Posty: 648
Motocykl: RD07
Maurosso jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 2 dni 14 godz 2 min 49 s
Domyślnie

=========
Dalsze kilometry to kierunek na Kurdystan. Po drodze przyuważyłem pierwszą górę z prawdziwego zdarzenia: Erciyes Dağı. Kręcę się po okolicy bo jest niezwykle urokliwa.





Nocleg w okolicy jeziora Malatya, które na mapie wygląda mega wypaśnie, a okazało się raczej mało atrakcyjnym, pełnym robactwa szuwarowiskiem. Przynajmniej od tej strony, z której zajechałem. Na szczęście, pełnia robiła niesamowite wrażenie.



Następny dzień to atak na park narodowy Nemrut Dagi. Piękne drogi, księżycowy krajobraz, a w samym sercu parku, antyczne ruiny.

Cytując za wiki:
Cytat:
Nemrut jest jednym z najważniejszych stanowisk archeologicznych związanych z kulturą późnego okresu hellenistycznego, jednak sama eponimiczna nazwa tego miejsca pochodzi z kręgu kultury Mezopotamii III tysiąclecia p.n.e. i wywodzi się od legendarnego Nemroda.

Rangę tego miejsca wyznaczył najlepiej zachowany zespół świątynno-sepulkralny tzw. hierotezjon (gr. hierothesion lub hierotheseion) zbudowany przez króla Kommageny Antiocha I Theosa Dikajosa Epifanesa Filoromajosa Filhellena ok. r. 62 p.n.e. Kompleks składa się z tumulusa (kurhanu) o wysokości 50 metrów, usypanego z drobnych odłamków skalnych oraz trzech tarasów, które przylegają do tumulusa od wschodu, północy i zachodu. Każdy taras ozdobiony jest grupą pięciu monumentalnych (8 m wysokości) rzeźb przedstawiających samego Antiocha jak i jego "braci i siostry" - bogów synkretycznego panteonu persko-greckiego. Wszystkie postacie przedstawiono w strojach typowych dla I wieku p.n.e. na tych terenach, a każdy posąg opatrzony jest objaśniającą inskrypcją. Do każdego z tarasów prowadziła niegdyś osobna Droga Procesyjna, a całość była "chroniona" przez liczne posągi lwów i orłów. Podstawę tumulusa oraz cokoły posągów obiegał monumentalny fryz przedstawiający rzeczywistych i mitycznych przodków króla.












Cały ten teren usiany jest niezwykle ciekawymi miejscami ociekającymi historią.









Z uwagi na żar lejący się z nieba. Zatrzymuje się w prowadzonej przez Kurda knajpie przy drodze. Dojazd do niej pod kostce brukowej, jest niezwykle stromy. Moto ledwo na jedynce tam dociera. Gość dobrze gada po angielsku. Opowiada jak pracował w Niemczech, ale wrócił tu bo tęsknił za rodowitą ziemią i otworzył tą knajpkę.

Luźno sobie rozmawiamy, kiedy słyszę niezwykłe skrzypienie i jęki metalu. Odwracam się i nie do końca ogarniam co widzę. W tym radykalnym słońcu, pod ten nieludzki podjazd, na skrzypiącym składaku podjeżdża ten gość:



Spotykałem wcześniej sporo rowerzystów po drodze. Przeważnie jednak wczesnym porankiem albo późnym popołudniem. Wielu z nich w ogóle swoje kilometry kręci nocą, kiedy nie ma tego prażącego słońca. Hans ma 62 lata, jest na emeryturze, odchował już dzieciaki i w związku z tym i brakiem poważnych zobowiązań, postanowił spełnić swoje marzenie o długiej wycieczce na rowerze.

Rowery innych jego pokroju, to albo superduper karbonowe kolarki, albo zwykłe rowery z paroma kilogramami w sakwach. Rower Hansa, wygląda...ciężko opisać jak wyglądał. Na zdjęciu tego nie widać, ale poza dwoma wielkimi sakwami z tyłu i ogromnym wałkiem za siedzeniem, z przodu miał kolejne dwie wielkie sakwy. 47 kg waży wszystko :|

-Hans, czyś ty zgłupiał? Wiesz jaka jest temperatura? Jak ty w ogóle wydarłeś pod tą górę tutaj?
-Wiesz co, ogólnie to pod górkę jest ok. Z górki jest beznadziejnie, bo mi hamulce nie wyrabiają.
-...

Cóż, po takim tekście nie wiedziałem co powiedzieć. Dopiłem zimną colę, spakowałem manatki i z podkulonym ogonem przed Niemcem Hansem ruszyłem dalej w kierunku Siverek.

Nowy most nad Eufratem. Jeszcze rok przede mną, kursowało się promem, który teraz rdzewieje na brzegu.
__________________
Marcin vel "Gruby" aka "Maurosso"

Ostatnio edytowane przez Maurosso : 26.02.2016 o 11:29
Maurosso jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem