Mi polecił to ten gościu z pensjonu w Kupres. Mówi, spoko górka, kamienia nie ma, zrobisz sobie fajne fotki z góry. Wjazd jak cię mogę, chciaż miejscami trzeba było na jedynce się drapać. Ale zjazd - co ja temu klientowi życzyłem jak na luźnym szutrze duży GS z moją masą na pokładzie rozpędu nabierał.