I tu ujawnia się pierwsza choroba głupiego.
Nie uczy się na błędach.
Co robi...?
Naturalnie pakuje się w remont złomu. Ten żywy pomnik PRL-u przeraża prostotą konstrukcji. Przyglądam się działaniom głupiego i miast reagować - zaniechuję. A zaniechanie gorszym grzechem od nic nie robienia jest.
Idzie kolega i widzi drugiego - siedzącego pod płotem.
- Co robisz?
Nic.
- Wczoraj też nic nie robiłeś.
Nie skończyłem.
Głupi konkluduje. Proste może być lepsze. Odpowiadam:
- Lepsze jest wrogiem dobrego.
Głupi i tak robi swoje.
Idiota - myslę.
|