Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14.06.2008, 15:31   #3
zagon
 
zagon's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Rezerwat zombies.
Posty: 126
Motocykl: Polerowana sucz.
zagon jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 dni 32 min 9 s
Domyślnie

Swoje trzy grosze wrzucę...Spędziłem kilka lat z kobitą, udzielającą się medycznie w krajach afrykańskich, sam tkwiąc dzięki niej między ludźmi z medycyny. Chciałbym się podzielić jej (ich) doświadczeniami.

Jeśli woda to kapslowana/plombowana- lecz:
miejscowi cwaniacy" potrafią napełniać wodą porzucone po turystach butelki, sprzedając wtórnie zakapslowane/zamknięte.
Sprawdzić oryginalność zamknięcia.

Wbrew pozorom znacznie bezpieczniejsze jest kupowanie napojów gazowanych- dwutlenek węgla działa bakteriobójczo, poza tym mamy pewność że nikt przed nami jej nie otwierał.
Kolejnym plusem jest zawartość w takich wodach soli mineralnych, które tracimy w procesie pocenia.
Poza tym można poczekać (dla nielubiących wód gazowanych), aż gaz się ulotni.

Z opowieści znam sytuacje, w których w najbardziej zapadłych i biednych wiochach stał dystrybutor z puszkami coli (!). Dookoła nie ma co żreć, lekarza brak a korporacja daje danej wsi agregat do chłodzenia i "szafę" z napojami.

Na koniec- nawyki z Europy precz, nie zostawiamy otwartych soczków, coli itp (nadgryzionych owoców).
Stanowi to doskonały poligon dla różnej maści owadów,
czyli pasożytów itp. rozrywek. Przykrywamy natychmiast gazą, chowamy do szafek itp.
zagon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem