Przy śniadaniu.
-Kazik, dzisiaj jest nasza rocznica ślubu. Może byś zabił świniaka?
-Daj spokój Halina, to nie jego wina...
******â.*************
Po ceremonii ślubu ślubu pan młody udał się do księdza, aby uiścić opłatę...
-Ile mam zapłacić proszę księdza?
-Tyle, na ile wyceniasz swoje szczęście, synu.
Pan młody westchnął i wyciągnął z portfela 50 zł.
Proboszcz spojrzał na młodą żonę od stóp do głowy i wydał 30 zł chłopakowi.
|