Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02.05.2020, 23:47   #68
zz44
 
zz44's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2015
Posty: 297
Motocykl: nie mam AT jeszcze
zz44 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 5 godz 19 min 16 s
Domyślnie

18.01.

Śpimy długo….który to już raz?
Leniwe (cienkie) śniadanie, kawka i herbatka na tarasie.
Idziemy rozbierać tenerę.

Na kratkę zebrałem po drodze jakiegoś bąka, łapy ma jak pszczoła, do noszenia pyłku, ale jest wiele większy. Nie chciałbym go złapać w kask albo za kołnierz...

robak.jpg

robak2.jpg

Kto nie wie to tłumaczę, że aby dostać się do świec trzeba zdemontować chłodnicę, a aby dostać się do filtrów powietrza, trzeba zdemontować zbiornik paliwa i boczne owiewki. A w tym wszystkim przeszkadzają gmole, więc je zdejmujemy najpierw.

podwórko.jpg

No i są świece, czorne jak ślunski wungiel!

swiece.jpg

Wymiana.
Filtry powietrza do przedmuchania, ale martwi mnie pył po czystej stronie filtrów. Musiał przejść gdzieś bokiem pod uszczelką. I pewnie potem do gaźników…

filtr.jpg

Filtry powietrza dmuchamy kompresorem na stacji, tam też zalewamy awaryjne baniaczki.

filtry.jpg

Skręcamy wszystko do kupy.
Przychodzi Qmar. Miejscowy mechanik, rozmawiamy o motocyklach. Qmar nie chce od nas nic dostać, nic nam sprzedać, pyta po ile w Polsce chodzą KTMy 450. Pokazuję mu kilka ofert z OLX, trochę mu mina rzednie, bo drogo.

Wrrummm! Motocykle za bramą!
Dwie BMki, 1200 i 850, Hiszpanie! Ładują się do nas na podwórze, wymiana uprzejmości, zaraz pogadamy, niech się najpierw rozkulbaczą.
(…)

podworko hiszp.jpg

Zmęczeni są dojazdem do Nawakszut, mieli taki sam wiatr i piach co my. A jadą do….Senegalu. Nie do Dakaru ale do jakiegoś parku na południu, już za Gambią.
Mówimy, że pokażemy im filmiki z drogi, bo czujemy, że nie mają świadomości co ich czeka. Jadłodajnia zamknięta bo czas modlitwy, to w naszym sklepie kupujemy zimne bezalkoholowe Bawarie i oglądamy filmy i tłumaczymy im.
Pedro, lat 60, ni w ząb po angielsku. Jego kumpel, lat 50, zna trzy słowa. Nasza znajomość hiszpańskiego ogranicza się „Buenos Aires Senior Siara”, ale…….dogadujemy się. Nieznajomość języka nie jest żadną przeszkodą, zwłaszcza jak na stół wjeżdża piwo.

Hiszpanie są trochę strapieni tym piachem i drogą na Diama, ale lepiej aby wiedzieli co tam jest.
Idziemy jeszcze razem naprzeciwko zjeść dobrą shawarmę wołową z sokiem z awokado.

ulica.jpg

ulica1.jpg

ulica2.jpg

Pedro, jako że jest już wolnym człowiekiem na emeryturze, może jeździć ile chce. Planuje w przyszłym roku Nordkapp przez Polskę, Pribałtikę i Finlandię. My już go zapraszamy do siebie, i myślę, że można potem ogłosić akcję goszczenia pogodnego Pedro w naszym kraju.

nawak.jpg

nawaksz.jpg

przedszk.jpg

przedszkole.jpg

Wracamy do oberży, prosimy gościa w piżamo-sukience aby nam zrobił zdjęcie. Ten coś mamrocze, pieprzy jakieś głupoty i odchodzi. WTF.
Prosimy kolejnego, ten zamiast robić zdjęcie mówi, że musimy jechać do centrum wykupić ubezpieczenie do Senegalu, on da nam kontakt.
Czy znajdzie się ktoś kto nam zrobi to cholerne zdjęcie?

hiszp.jpg

Wracamy do naszej oberży, a przed nią jest inna, Auberge Sahara, i przez bramę dostrzegamy…TDMkę 900. Niezły gość musi być z kierownika, no ale nikogo nie widzimy więc idziemy dalej.

W oberży Mumu przechwytuje Hiszpanów i sprzedaje swoje bajki.
Powiedzieliśmy im o co chodzi, że i tak będą musieli znaleźć sobie frenda i zapłacić, i nie mamy lepszej alternatywy niż Bebea.
Więc skubania białych gęsi ciąg dalszy.

Do oberży przychodzi Tuareg sprzedający pamiątki.
W ogóle tam wchodzi z ulicy kto chce i kto ma jakiś biznes.
No ale ten gość naprawdę intrygujący, taki człowiek pustyni. Poza tym cwany, do nas po angielsku, do Hiszpanów po hiszpańsku.
Ma jakieś błyskotki, mało mnie to zazwyczaj obchodzi, ale tu widzę, że to naprawdę ręczna robota, wszystko takie trochę koślawe, co w moich oczach dodaje wartości.
Targuję z nim parę kolczyków.

beduin.jpg

Przychodzi Qmar, postanawiamy dać mu jeden klucz do świec.
- O, dziękuję! A za ile?
Już go lubię, pierwszy Arab, który był zdziwiony prezentem i nie oczekiwał, że za darmo.
Ale przychodzi jeszcze pogadać o KTMie.
Zostawia nam kontakt. Będziemy szukać mu KTMa. Może się trafi ktoś, kto będzie chciał pojechać w jedną stronę, pośmigać po wydmach a potem odsprzedać motorek Qmarowi?

nawak no.jpg
zz44 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem