Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18.04.2017, 12:13   #1
betu
wolny strzelec
 
betu's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Slubice
Posty: 727
Motocykl: RD07a
Przebieg: 61000
betu jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 5 dni 15 godz 26 min 11 s
Domyślnie 4 dni, 4 kraje i ok 2000km. [IV.2017 PL, CZ, H, SK]

Witam wszystkich.
Chciałem podzielić się wrażeniem i paroma opiniami z podroży wielkanocnej.
Zacząłem podroż w piątek rano (14.04) wyjeżdżając ze Słubic i kierując się na południe w stronę Czech.
Czechy.Moim celem był "Czeski Raj"








Myślę ze gdybym mial więcej czasu i możliwości to udało by mi się zobaczyć wszystko, co było do zobaczenia.
Niestety czas gonił, a ja wieczorem szukałem noclegu, i dopiero po ok 10 probie mi się udało.
Nie wiem czy rzeczywiście pensjonaty i hotele były pełne czy po prostu olali Polaka. Dopiero w pięknym małym miasteczku Žamberk w centrum sportowym, dostałem pokój nad kręgielnia.Czysty, ogrzany, z łazienka-kosztował mnie 460 KC.
Podsumowanie Czech: świetne drogi, niesamowita ilość zakrętów.
Pomimo ze chyba nie lubią polaków-warto się wybrać.
PS. we wszystkich ciekawych miejscach trzeba bardzo uważać na pieszych i rowerzystów. Jest ich dużo i są wszędzie. Szczególnie lubią chodzić środkiem drogi. Widocznie tak maja.
Słowacja.
Z Czech kierowałem sie na Powaska Bystrzyca, a później Banska Bystrica i pod Niskimi Tatrami na Tisovec.
Przywitaly mnie znow puste drogi i duża ilość zakrętów.



W miasteczku Tisovec udało mi się bez problemu dostać nocleg w przerobionym hotelu robotniczym na pensjonat miejscu.





Miejsce super, całkiem nie drogo-11 euro za pokoik, łazienka była na spółkę z drugim. A jedzenie na dole w restauracji świeże i smaczne.



Ludzie bardzo mili i uśmiechnięci. Jako przykład dodam, ze zaraz po przyjeździe jeden z gości restauracji od razu zaproponował mi przechowanie motocykla u siebie w garażu w domu naprzeciw hotelu.
Później okazało się ze to jego te "Jawki" a u siebie ma jeszcze około 20 innych egzemplarzy.Wraz z ostatnim modelem Jawy 350, z przebiegiem 7 tkm.
Podsumowanie. Drogi nieco gorsze od czeskich, choć zakrętów nie brakowało.Benzyna na większości stacji w tej samej cenie 1,32 euro.
Węgry,Słowacja i Polska.
Jeżeli bylem już tak blisko a zarazem daleko od domu, chciałem podjechać na Węgry. Mój cel to miasto Ozd.
Niestety czym bliżej granicy tym smutniejszy widok. Rozpadające się chałupy, brud na podwórko. Taka druga Rumunia sprzed 10 lat. Szkoda .
Na Węgrzech udało mi sie napić kawy, choć do końca nie jestem pewien czy można było.



Jako ze wszystko było pozamykane, nie zostało nic innego jak wracać do Polski.
Kierowałem się na Poprad. I niech ktoś powie ze nie można ładnie mieszkać w bloku.



Została droga do Polski,w "cieniu" Wysokich Tatr. Gdzieś tam na przełęczach leżał jeszcze śnieg i czasem coś poprószyło, ale w Bukowine Tatrzanskiej to juz porządnie sypnęło.



Niektóre samochody schowały się na stacji. A ja chciałem jeszcze dojechać na świąteczny obiad do Bielska wiec czasu było niewiele.

Moje podsumowanie: wycieczka jak najbardziej udana, bez większych awarii czy strat. Mnóstwo zakrętów czego dowodem jest to zdjęcie:



Motocyklistów minąłem może z 30-tu, z czego większość w piątek. Pogoda dopisała przez 3,5 dnia, dopiero w poniedziałek popołudniu niedaleko Opola a później Wrocławia spadł krotki deszcz.
Nasi południowi sąsiedzi sa na pewno warci odwiedzenia i myślę ze maja więcej dróg i możliwości do jeżdżenia aniżeli Polska. Ale to już kwestia gustu.
__________________
Bo do niektorych rzeczy trzeba dorosnac,a do innych jest sie juz po prostu za starym.
betu jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem