Wątek: Iran 2014
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31.10.2015, 17:34   #5
CeloFan
 
CeloFan's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Warszawa
Posty: 588
Motocykl: brak
Galeria: Zdjęcia
CeloFan jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 16 godz 49 min 28 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Jan Zobacz post
Mam kilka pytań,
jak na granicy, miałeś CPD, noclegi - namiot, hotel/kasa, wyżywienie, paliwo - brałeś na kartę czy miejscowi udostępniali Tobie swoje, ile czasu od startu z domu, jechałeś przez TR tam i z powrotem, porady, czy zabrać jakieś "prezenty" - w Gruzji się przydawały i ... pisz
Dzięki
Janusz
Jechaliśmy przez Turcję Gruzję i Armenię. Na granicy Armeńsko-Irańskiej był Hossein (pewno ci znany). Dzięki niemu wjechaliśmy.
Wyjechaliśmy z Iranu do Turcji i tą sprawę też ułatwił nam to Hossein. Mam wrażenie że dzięki niemu zaoszczędziliśmy dużo czasu.
Benzyna jest tania i nie potrzebowałem karty, choć miejscowi z jakiegoś powodu używają jej. Za każdym razem człowiek z obsługi używał swoją po prostu. Nauczyłem się też nie omijać stacji benzynowych. Niby są, niby dużo ale bywa że w sporych odległościach od siebie jak na zbiornik LC8
Spanie w namiocie do łatwych nie należy jadąc we dwoje bo często jest się zapraszanym do domu. Starałem się nie nadwyrężać tego "przywileju" turysty. Latem na samym południu panuje taka wilgoć, że hotel wydawał się najlepszą wersją, tym bardziej że ceny poza dużymi miastami nie są szczególnie wywindowane. To około 30 może 40 Euro za luksusowy apartament z kuchnią, dwoma sypialniami, salonem i parkingiem w podziemiu, lub małą klitkę z niezbędnymi udogodnieniami. Zależy jak się trafi
Pieniądze. Kartę z banku można schować głęboko bo nie zadziała. Trzeba mieć gotówkę. W mieście w są kantory i tam lubią Euro i Dolary.
Jedliśmy wszystko co można było znaleźć do jedzenia kiedy byliśmy głodni.
Wachlarz jest duży. Od przydrożnych sprzedawców owoców po luksusowe restauracje. Z powodu upałów mieliśmy przy sobie zawsze dużo wody która zawsze była gorąca. Ohyda ale trzeba się przyzwyczaić
Czas. Ograniczał nas jak zwykle każdego. Łącznie wolnego miałem około 40 dni. Wizy wyrabialiśmy w Turcji co trwało niepomiernie krócej niż w Warszawie (2 dni (a idąc tam rano można było w jeden)).
Spytano mnie w konsulacie na ile czasu jedziemy i na tyle czasu wystawiono wizę. Czyli 21 dni w tym przypadku.
Wydaje mi się że prezenty są dobrym pomysłem na obdarowanie kogoś, odwdzięczenie się za przysługę czy po prostu jako dobra pamiątka po sobie.
Ja zabrałem ze sobą z dziesięć wielofunkcyjnych scyzoryków (coś jak mały multitol) Kredek albo gumy do żucia nie odważył bym się wręczyć nikomu prócz dzieci
A z porad? Hmm... Nie będę truł i mądralował. Nic nie podawałem lewą ręką i przyjmowałem zaproszenie do czegokolwiek dopiero po długich negocjacjach na ten temat.
I dobrze, bo wyczytałem że dobrym zwyczajem jest u Persów odmawianie zapłaty za usługę na przykład (serwis, taxi, drobne zakupy) i tak samo w dobrym tonie jest usilne naciskanie na zapłatę
Tak samo z zaproszeniami. To bardzo otwarci i gościnni ludzie. Każdy chętnie zaprasza do domu, czy to na nocleg czy na poczęstunek ale dopiero po (chyba umownym) trzecim razie można bezpiecznie takie zaproszenie przyjąć nie narzucawszy się.
To się sprawdza.
Rozumiem że pytasz bo jedziesz. Już ci zazdroszczę
__________________
Pełne zadowolenie składa się z małych uciech rozłożonych w czasie.
https://www.facebook.com/CFact1/
CeloFan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem