Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24.12.2017, 10:19   #1
sebol
 
sebol's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2010
Miasto: Wlkp
Posty: 1,160
Motocykl: Prawdziwa przygoda XRV 750
Przebieg: od nowa
Galeria: Zdjęcia
sebol jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 16 min 3 s
Domyślnie Magadan - śladami polskich zesłańców

Za siedmioma górami, za siedmioma lasami, za siedmioma rzekami ...... W ten sposób moglibyśmy rozpocząć naszą relację z tej wyprawy, gdyby nie pewien "mały" szczegół. Nasza bajkowa kraina - "Magadanem" zwana, znajduje się znacznie, znacznie dalej. I choćby z tego powodu, relacja będzie baaardzo długa. Długa w opisie, ilości pokonanych kilometrów, z gigabajtami zdjęć i fantastycznymi przygodami, które zapamiętamy do końca życia.

Przysłowiową "wisienką na torcie", będą wplecione w relację autentyczne wspomnienia naocznego świadka mrocznych czasów Stalinizmu i zsyłek na Sybir, który przeżył trudy pobytu w gułagu. Przewrotny jest los. My z własnej woli, ciekawości oraz dla przygody, jedziemy tam, gdzie przecież jeszcze nie tak dawno, w bydlęcych wagonach zesłano dziesiątki tysięcy naszych rodaków. Niestety wielu z nich, za zesłanie zapłaciło najwyższą cenę - życie.
W tym miejscu, pragnę podziękować za spotkanie i możliwość rozmowy Pani Jadwidze Klawe, którą miałem przyjemność poznać, po powrocie z wyprawy. Dziś Pani Jadwigi niestety nie ma już wśród nas. Chcę podziękować również, córce mojej rozmówczyni - Pani Jolancie Klawe, która opracowała przedstawiony w relacji materiał o swoim tacie Tomaszu Klawe i zgodziła się na opublikowanie swojej pracy na naszym forum.

Wyjazd do Magadanu od dawna nas intrygował. Nas - czyli początkowo mnie i Roberta. Pamiętam jak w 2011 roku, podczas powrotu z Mongolii, wzdychaliśmy do siebie (nie odbierać tego dwuznacznie) przebywając nad brzegiem pięknego Bajkału. Liczyliśmy wówczas, iż tylko tydzień "z małym haczykiem" dzieli nas od wymarzonego, dla innych nie znanego i nic nie znaczącego w swej nazwie celu. Jenak z innych względów, jeszcze na długi czas pozostało to dla nas niespełnionym planem na wyprawę, która może kiedyś dojdzie do skutku.

W międzyczasie nęciła nas Azja. Udało się zrealizować kilka mniejszych wyjazdów, co oczywiście bardzo nas cieszyło! Między innymi "na 2 kołach" odwiedziliśmy Kazachstan , Kirgistan, Tadżykistan, Uzbekistan oraz Rosję. W Korytarzu Wachańskim, patrząc na Afgański brzeg rzeki, ponownie przewijał się temat odległego Magadanu.A gdy w końcu zebraliśmy niezbędne rzeczy na dwu miesięczną wyprawę, czułem, jak rozpoczyna się nowa wspaniała przygoda.

W drodze, do spełnienia kolejnego marzenia, napotkaliśmy pomniejsze kłody pod nogami, które musieliśmy przeskoczyć. Zasadniczo nie pieniądze okazały się największym problemem, ale urlopy w pracy i zgody żon na tak długą rozłąkę. Mieliśmy dużo szczęścia - Dlaczego? Ponieważ żony pomimo początkowego oporu , po godzinach rozmów i naszych spanielich oczu ,w końcu zgodziły się na wyjazd. Zrozumiały, że jeśli powiedzą definitywne nie, będziemy gorsi w swej "upierdliwości" od przysłowiowych much Tse-Tse. Na szczęście, jak już napisałem, upierdliwość nie była konieczna. Żelazne TAK zapadło, a odwrotu już nie widzieliśmy, a raczej nie chcieliśmy zobaczyć. Korporacje i administrację ostatecznie również udało się przekonać. Do ekipy dołączył sympatyczny Paweł, który specjalnie na wyjazd kupił niezawodnego Transalpa.

Można by zapytać, co nas kręci w płaszczeniu dupska, na kanapach motorów jadąc dziesiątki tysięcy kilometrów często w parszywej pogodzie, śpiąc bez "luksusów" - zazwyczaj pod namiotami. Odpowiedź jest prosta - to nasza PASJA - związana z podróżami motocyklowymi, poznawaniem ludzi (w tym również naszych rodaków, których los rzucił często w nie łatwe do życia regiony świata), poznawanie zwyczajów innych kultur oraz "naładowanie akumulatorów" przez zmianę trybu życia. Wyczyszczenie umysłu i oderwanie się od "szarej rzeczywistości", która nieraz zaczyna nas przytłaczać. Czy to wszystko ? Oczywiście, że nie! Interesującym jest to, czego u nas nie ma. Poznawanie przyrody, która jest nam obca, lub znana tylko z fotografii, lub programów telewizyjnych. Ze względu na dużą odległość od Polski, występuje ogromne zróżnicowanie fauny i flory. Niektóre z gatunków, wzbudzają w nas niepewność, połączoną ze strachem. Respekt mamy przede wszystkim do niedźwiedzi, wilków, skorpionów czy węży. Pamiętać również musimy o szacunku, należącym się siłom przyrody.

Wyprawa do Tadżykistanu sprzed trzech lat, uświadomiła nam, jakie niebezpieczeństwa skrywa przed nami przyroda. Przykładowo górska rzeka - gdy silny prąd może być zabójczy nie tylko dla motocykla, a poziom wody potrafi niespodziewanie szybko się podnieść i nawet zakończyć dalszą podróż. Wszystkie te elementy powodują, że nasz kolejny wyjazd ma być nie tylko zwykłą, trochę dalszą wycieczką, ale także wielką przygodą - być może i wyprawą życia.

Cztery dni przed nami, w podróż do Magadanu wyruszyli Robin i Adam, z którymi byliśmy w stałym kontakcie. Wstępnie mieliśmy nadzieję połączyć nasze siły, w przejeździe "Drogą Letnią", lecz los napisał nam zupełnie inny scenariusz.

O tym jednak, jeśli tylko zechcecie, przeczytacie w kolejnych odcinkach relacji.
__________________
Możesz utracić wszystko,ale nikt nie zabierze ci tego co w życiu zobaczyłeś i przeżyłeś

Ostatnio edytowane przez sebol : 24.12.2017 o 10:30
sebol jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem