Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09.03.2018, 23:30   #38
Sylwek_76


Zarejestrowany: Feb 2013
Miasto: Lisków
Posty: 250
Motocykl: TransAlp PD06/PD10
Sylwek_76 jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 19 min 58 s
Domyślnie

Cytat:
szkoda oryginalnego przodu, pewnie dał by radę
Przód zapewne tak, ja niekoniecznie .

Cytat:
Sylwek zapraszam jak będziesz w okolicy. Wschodnie centrum sterowania wszechswiatem przyjęło kolejnego podróżnika. A Shl zrobiona mega profesjonalnie. Następnym razem poproszę o kajta i palenie mitasa.
Majo, przy kolejnej rundce, nie omieszkam spalić Mitasa .

Luz Marija- zdrówko :-)

Dla reszty czekających;
już jestem :-)

Eee, emocje to dawkuje Henry.
Rozpiska co do dnia, gazylion zdjęć, przebieg i temperatura. A u mnie nawet licznik nie działał . Wiedziałem tylko, że gdy mnie wyprzedzają ciężarówki, to znaczy że, jadę 75-80km/godz., a gdy powoli mnie doganiają pod górki, to znaczy, że muszę schować się za owiewką . Nie mówimy o Kamazach, bo te kaszlaki się nie liczą

Dobrze. Jedziemy dalej.
Po nocnej burzy, wstałem względnie wyspany. Fajną miałem miejscówkę, prawda?

Mała dygresja. Gdy zdarzy mi się samotnie nocować gdzieś w sympatycznych krzakulcach, mam w zwyczaju objechać najpierw i obczaić z grubsza miejsce noclegowe. Tu chwilę pokrążyłem, ale ostatecznie, (bo to ranne zdjęcia), miejsce okazało się zacne. Z perspektywy czasu, coraz bardziej doceniam takie chwile. W nocy burza, a rankiem rewelacja.

Ale was zapewne interesuje droga, a nie moje dywagacje.
Po małym śniadaniu, na koń i do granicy. Objechałem jednostkę wojskową w Desnej, znalazłem jakąś boczną drogę do Kipti i dalej do przejścia UA/RUS.
Z tego odcinka zapamiętałem tłukącą się gdzieś w głowie, przeraźliwą pustkę północno-wschodniej Ukrainy, bezkres pól obsianych słonecznikiem.Dopiero gdy dojechałem do Królewca, poczułem się swobodniej. Po drodze, zakąsiłem obiad, taki jaki lubię czyli: kotlet, hreczka, pomidorcy, ogórcy, salat.
Wcześniej, na jednej ze stacji paliw, poznałem Piotrka z Olsztyna. Jechał swoim Mercedesem W.. ileś tam, do Uzbekistanu i Tadżykistanu. Wymieniliśmy grzeczności, nie sądząc, że jeszcze nasze drogi się spotkają. Świetny gość. Ja popędziłem dalej, w kierunku Głuchowa i koszmarną drogą do przejścia granicznego. Po ukraińskiej stronie rewelacja; wszyscy byli moimi kumplami, a śliczna dziewczyna na końcowym posterunku, sama obleciała resztę papierologii. Za to po rosyjskiej... brrr. Wjechałem około południa, a wyjeżdżałem z Piotrem przed wieczorem. Zatwardzenie urzędnicze, to mało powiedziane.
Wiedziałem, że do Kurska nie dojadę, ale za to Piotrek sprawdził moje vmax. Z gps wyszło ponad 110. Szaleństwo normalnie. Małe zakupy w magazinie i już montuję nocleg w spokojnym miejscu.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg KIRGISTAN_2017_NA_SHL 031.jpg (1.02 MB, 40 wyświetleń)
Typ pliku: jpg KIRGISTAN_2017_NA_SHL 046.jpg (1,005.9 KB, 32 wyświetleń)
Typ pliku: jpg KIRGISTAN_2017_NA_SHL 043.jpg (687.1 KB, 36 wyświetleń)

Ostatnio edytowane przez Sylwek_76 : 09.03.2018 o 23:57 Powód: Znów zdjęcia.
Sylwek_76 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem