Nareszcie udało mam się zrobić jakieś zdjęcia z wycieczki wokół komina.
Niedziela. Grzybami już rzygamy ,więc postanowiliśmy przejechać się po okolicy gdzieś w miejsce gdzie nas jeszcze nie było(w sensie we dwoje,
bo sam byłem tu wczesną wiosną). Zebraliśmy się dość szybko â śniadanie, kawa, herbata i myk 12 na zegarku. Z nadzieją w sercu po całonocnym
ładowaniu podłączam aklumator do Afry i sukces⌠Kontrolki się zaświeciły,
ssanie, sprzęgło, starter ŁEEEE KRRRRR. Dziękuję do widzenia wiosną, sensu nie widzę w kupnie nowej baterii przed zimą.
Szybka narada i przesiadamy się na motocykl mojej Katarzyny.
Jest to niepełno-litrażowa Honda CBF 125.
Mina pasażerki mówi sama za siebie,
ale chęć jazdy wygrywa ze wszystkim.
Ja 190cm wzrostu i 90 kg wagi + mikro pasażerka musieliśmy wyglądać trochę śmiesznie.
IMG_0149.jpg
Pogoda fantastyczna, bezwietrznie i słonecznie.
Jedziemy wioskami po jakieś godzinie docieramy na miejsce.
Tyłek pasażerki ponoć boli a ja śmiem w to wierzyć, 1/3 drogi to stara zdewastowana kostka brukowa momentami pomieszana z asfaltem.
IMG_0175.jpg
IMG_0180 (1).JPG
IMG_0158.JPG
IMG_0159.JPG
Dużo lepszy był powrót, wracaliśmy trochę asfaltem trochę drogami leśnymi.
Niedziela udana!
Spalanie 2l/100km