Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19.09.2010, 18:17   #10
diverek
Amator podwórkowy
 
diverek's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: Kostrzyn nad Odrą
Posty: 994
Motocykl: exRD04 '92, obecnie RD07A '98
Przebieg: >55kkm
Galeria: Zdjęcia
diverek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 1 dzień 20 min 43 s
Domyślnie

Najpierw będzię na wesoło i odpowiem na pytania bo czuję się wezwany do tablicy.

Cytat:
Napisał Vexort Zobacz post
a jaki jest całkowity koszt takiego malunku?
Koszt to ok. 100 zł na podkład, lakier, rozcieńczalnik, żywicę z matą, szpachel, różnej ziarnistości papier ściarny.

Cytat:
Napisał sneer Zobacz post
Rewelacja! To Diverek tak umie malowac? W szopie, czy przypadkiem lakiernikiem jest?
Ja do niedawna też nie wiedziałem że to potrafię. Mechaniką różnych swoich pojazdów się zajmowałem ale lakiernictwem jeszcze nigdy. Mam na stanie dużą sprężarkę i pistolet lakierniczy. Ale niegdy nie używałem ich do omawianego czynu. Ale trochę chęci, przemyśleń, podpowiedzi kolegów (dzieki Dubel) i podjąłem sie wyzwania.

Cytat:
Napisał blink Zobacz post
Kolorek fajny, założyłbym czarne skarpety na lagi acerbisa.
Plany takie były. lagi miały mieć docelowo czarne osłony. Ale nie wiem czy będą je mieć. Bo... Transalp nie ma juz przodu !!!

Teraz już nie będzie na wesoło. Właśnie wróciliśmy z wypadu do lasu. I w jednej kałuży Brunetka przeszarżowała. Przy wyjeździe z niej wpadła w koleinę i pociagnęło ją, straciła kontrolę nad motocyklem i się rozbiła. Ona dość mocno poobijana. Gdyby nie dobre ciuchy z super protektorami byłoby nieciekawie. Na początku nie mogła oddychać. Miałem dylemat czy to porażone chwilowo mięśnie oddechowe od udeżenia (miałem to kilka razy i wiem że po chwili mija) czy też połamane żebra. Byłem juz przygotowany na wentylację. Poza tym była w ciężkim szoku. Ułożyłem ja wygodnie przykryłem czym miałem i obserwowałem. Na szczęście po kilku minutach uspokoiła się, oddech wrócił do normy pozostał jedynie bół poobijanych gnatów. Jak wiedziałem że z nia już jest wszystko git, poszedłem obejrzeć tramka. Ech obraz nędzy i rozpaczy. Przodu nie ma. Uderzyła prawą strona czachy w drzewo. I sosna okazała sie silniejsza od plastików. Pogięty tez jest stelaż do mocowania plastików ale to jest do wyprostowania. Resztę pokażą zdjecia. To tak na gorąco. Reszta jak wrócę, bo lecę do teściów po dzieciaki.
__________________
Gdyby Bóg popierał przedni napęd, to ludzie chodziliby na rękach...
diverek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem