Ogólnie zawsze oprócz Pamiru było na kołach ale ostatni powrót w deszczu i chłodzie z Turcji w połowie września uświadomił mi, że jesteśmy coraz starsi i nasze przeciwdeszczówki chłoną wodę jak gąbka. W tym roku mam zamiar na przyczepce wywieźć Afrę ponad 1000 km na południe od Łodzi i tam zostawić auto w BiH lub w Serbii, żeby na powrocie te najchłodniejsze ostatnie 1000 kilometrów już w komforcie wracać. Za to na spokojnie mogę zabrać na taki wyjazd tylko kurtkę mesh i będzie ok. Jest też plus, że wreszcie będę miał miejsce na jakieś pamiątki z Sarajewa bo zawsze moto zapakowane jak ciężarówka z darami ;-)
|