Na SH20 też nikogo nie było (lub prawie nikogo)
A nas prom na Koman zrobił w ch***, okazało się, że mała łódka nie przewozi moto. Wieczorem wesoły kapitan małego statku palący "śmieszne papierosy" mówił no problem, no problem. Tak samo zapewniał nas koleś pracujący w przystani. Rano jakiś przewodnik lepiej gadający po angielsku mówi, że nie wejdziemy bo to nie jest możliwe ... . No i prom odpłynął o 6 bez nas. Aby wykorzystać ostatni dzien w Albanii i nie czekac do 13 na duży prom skoczyliśmy do Valbone, pochodzić na nogach.