Przez Biesy i Czady na przełaj. Ale tam nie ma przełaju!!!!!! Kooooorcze!!!!.
Raczej przelotowo. Przez stare, wielokrotnie przejechane ścieżki.
Najważniejsze, że telefon wyłączony. Na samym starcie ten wspaniały stan ducha mówiący o tym, ze to dopiero początek i to wszystko przede mną.
Absolutnie fantastycznie. Do przodu powoli ale ciągle. Zatrzymuje się gdzie chcę i na jak długo chcę. To jest zaleta samotnej włóczęgi....