Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13.12.2017, 16:01   #39
henry
 
henry's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: INOWŁÓDZ tel - 504894578
Posty: 326
Motocykl: RD03
henry jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 3 godz 46 min 57 s
Domyślnie

Dzień 5
19 lipca 2017 Środa

Wstajemy wcześnie, wyspani a jakże, leżymy jednak dalej, leżakujemy sobie czekając na słońce które osuszy nasz namiot, ale z drugiej strony, nie chcemy czekać na zewnątrz wśród chmary agresywnych komarów. Kiedy już jednak dogrzało nas na tyle, że w namiocie zrobiło się gorąco, pakujemy się błyskawicznie i jak najszybciej opuszczamy nasz biwak.
Wyjeżdżamy na M-9 i lecimy dalej w kierunku na Wielkie Łuki.







W mieście Rżew odbijamy na północny wschód.
Nad stacją benzynową na której tankujemy, unosi się wszechobecny duch Stalyna



a w barze, gdzie zajadamy pyszne słodkie bułeczki popijając kawą, na wszystko ma oko rosyjska wierchuszka z panem Putinem na czele.



Na wylocie z miasta, miejsce pamięci, żeby nikt nie miał wątpliwości i nie zapomniał kto wygrał wojnę.





Lecimy dalej drogą na Twer. Nuda, nic się nie dzieje. Za oknem typowy ruski krajobraz, czyli na ogół ładne, kolorowe, drewniane domki, ale w większości przypadków, pamiętające czasy cara Mikołaja. Na zdjęciach, oczywiście te ładniejsze, ale większość jest w stanie o wiele gorszym.







Obowiązkowy obiad, a po nim również obowiązkowy odpoczynek.





Widać, że łosie również nie mają tu łatwego życia.





Z Tweru, kierujemy się na Rybińsk i lecimy drogą P104 wzdłuż Wołgi.
Gdzieś tam pod wieczór, jak zwykle rozglądamy się za miejscem pod biwak i jak zwykle nie jest to łatwe. Przyczyną takiego stany rzeczy, oprócz warunków geograficznych, jest brak czasu.
Szukanie miejsca, na ogół odbywa się na przestrzeni jednej godziny przed zachodem słońca i w tym właśnie czasie, niekoniecznie znajdujemy się w najlepszym do tego miejscu.
Czasem teren jest mocno zamieszkany, czasem są pola uprawne, innym razem mocno zarośnięty, lub podmokły.
Tym razem po lewej mamy wielką Wołgę, więc dobrze by było tą noc spędzić nad jej brzegiem.
Trudno się jednak do niej dobić, wszędzie zabudowania, ogrodzenia. Sprawdzamy kilka bocznych dróżek, ale wszędzie zonk, drogę do rzeki zagradzają albo płoty, albo chaszcze.
W końcu trafiamy na sosnowy lasek, a jak sosna to musi być sucho. Jedziemy coraz dalej, byle dobić do wody. Dróżka biegnie jednak wzdłuż zarośniętego brzegu, sto metrów od wody.
W pewnym momencie trafiamy na jakieś zabudowania, zatrzymujemy się i idę na zwiad.
Okazało się, że trafiliśmy na opuszczony ośrodek szkoleniowo - wypoczynkowy dla komsomolskiej młodzieży. Ośrodek jest olbrzymi, masa różnego rodzaju obiektów, nie było czasu żeby wszystko obejrzeć.





Wybieramy jeden, najmniej zdewastowany pawilon. Jest podłoga, biurka, szafka, są okna, to nam wystarczy. Lokujemy się w budynku, a potem idziemy nad Wołgę. Dafik bierze ze sobą wędkę którą wiezie z Polski, mamy nadzieję, że uda się coś złowić na kolację. Dotrzeć nad wodę nie jest łatwo, cały teren jest mocno zarośnięty krzakami, a na dodatek podmokły, grząski. W końcu docieramy na brzeg i przyznaję, że potęga tej rzeki naprawdę robi wrażenie, a szerokość i masa wody przytłacza. Brzeg jednak jest tak mocno zarośnięty, że nie ma możliwości zarzucić wędkę, tak więc, tym razem musimy obejść się bez ryby wędzonej nad ogniskiem.
Wracamy na naszą bazę i kolację jemy tradycyjną, czyli puszka z chlebem i herbatą.
Szperając w biurkach, znajduję kilka poradników instruktażowych dla komsomolców, oraz książkę dla młodzieży o przygodach młodych jastrzębi. Przeczytałem spory fragment w którym to chłopaki jadą oczywiście na gapę pociągiem towarowym z którego w końcu muszą uciekać w śnieżną tajgę. W czasie ucieczki zostają rozdzieleni, jeden z nich przedziera się przez zaspy, osłabiony i wyczerpany pada w śnieg, a tam znajduje i ratuje go kto ? Oczywiście, sam towarzysz Ilicz Lenin !



Po takiej lekturze gasimy światełko, tzn. słońce zachodzi i spokojnie zasypiamy.





Dystans 530 km Temperatura 18 – 24 oC idealna
henry jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem