Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27.02.2014, 14:18   #25
Ola
wondering soul
 
Ola's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,364
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
Ola jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
Domyślnie

Tak mnie dzisiaj naszło w ramach „czwartkowego tłuściocha" i szerzącego się wokół pączkowego obżarstwa… Tylko słyszę „już nie mogę, ale…", „niech nam pójdzie w cycki", „dieta się zacznie od 1 marca itp."…Ta przesympatyczna Pani ma 80-tkę na karku (ta “w zieleni” żeby nie było wątpliwości :-)). Pączka pewnie w życiu nie widziała, a takiej ilości pączków na raz to już na pewno. Lokalne słodkości ma okazję wziąć do ust rzadko i w ilościach mikro. Właściwie na okrągło je „rice and curry", no i owoce. Ale… no właśnie. Co roku kilka, kilkanaście razy pokonuje szlak na szczyt świętej góry Sri Paadaya (inaczej Adam’s Peak), czyli wdrapuje się na wysokość 2243 m npm. Choć wdrapuje się, to chyba złe słowo – wbiega rączo jak kozica, i to najczęściej w klapkach albo na bosaka. Do tej pory była na szczycie 85 razy i ostatniego słowa jeszcze nie powiedziała… Twierdzi, że to absolutnie naturalne , czuje się młodo i w świetnej formie. Na Sri Paadaya co roku wędruje tysiące pielgrzymów, szczególnie buddystów: to dla nich święta góra (zresztą nie tylko dla nich). Na szczyt wędruje się nocą, tak żeby zdążyć na wschód słońca. W „sezonie pielgrzymkowym" nocami szlak, momentami naprawdę całkiem stromy, jest oświetlony świecami. Ale poza sezonem jest ciemno – naszej bohaterce to w ogóle nie przeszkadza. Czołówka? A co to takiego? Po co? Nie trzeba mówi…

Lanka.JPG

Legenda mówi, że Adam’s Peak to pierwsze miejsce na ziemi, jakiego dotknęli Adam i Ewa wygnani z raju… I to nie koniec niezwykłości jeszcze… Przy ładnej pogodzie, o wschodzie słońca cień charakterystycznego wierzchołka góry o kształcie piramidy, tworzy trójkąt równoboczny. Pielgrzymi, legendy, widoki czynią to miejsce magicznym. Ale jeszcze bardziej przyczyniają się do tego „energetyczne staruszki”, które bez najmniejszego zmęczenia, z uśmiechem na ustach i na bosaka pokonują święty szlak. Pełen podziw! Pozazdrościć energii, stanu ducha i zdrowia. I po co nam te pączki?
 
PS. Dziś zjadłam już trzy :-(
__________________
Ola
Ola jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem