Dalej nie rozumiem tego schematu myslowego.Sa ludzie,ktorzy duzo zarabiaja.Dlaczego mieliby kupowac stare zechy,lub motocykle tanie,skoro stac ich na drozsze i nowsze.Ze jezdza mniej niz inni,no coz?Widocznie maja duzo pracy lub rodzina nie pozwala.Moze jakies inne jeszcze hobby.Bardzo duzo ludzi kupuje nowe KTMy,BMW czy inne drogie motocykle.Czy to stawia ich w kategorii zjebow?Czy dopiero trzeci,czy czwarty wlasciciel tych motocykli jest OK bo kupil go za 20% ceny nowego?Osobiscie nie jestem zwolennikiem kupowania nowych motocykli i lubie sam przy nich grzebac,w miare umiejetnosci i mozliwosci.Ale nie mam nic do panow,ktorzy traktoja motocykl jako dodatek,a nie sens zycia.Nie pamietam jak sie ten gosciu nazywa-Wojtek jakos tam,co na GSach byl wszedzie.Mily,nie mily to nie ma znaczenia.Kolo ma kase wydaje ja tak a nie inaczej.Stac go na nowy motocykl co wyjazd i uwazam,ze to super.Pozazdroscic mozliwosci.Nie uwazam tez,jak pisal Cibor,ze to sprawa zawisci czy czegos gorszego.Kazdy orze jak moze i robi cos jak go na to stac,czy chce to robic.Ale przestancie wielbic czasy,gdy wskami sie jezdzilo z gazeta pod kurtka i w rekawicach z ortalionu.Dla mnie zakrawa to o absurd