Byłem tam kilkakrotnie. Generalnie 9/10 motków to raczej szrotki, ale zdarzają się pojedyncze, fajne egzemplarze. Widziałem tam kiedyś ładną DR 650. Ta reszta nie jest odpicowana, tak wystawia, jak przytarga, właściciel raczej nie ściemnia, nie jest nachalny, można bez presji obejrzeć motocykle.
Ale tak, jak mówię, sprowadza głównie niezbyt zadbane, pordzewiałe i porysowane egzemplarze.
Kiedyś jechaliśmy do osoby prywatnej po Dominatora, a że było po drodze- zahaczyliśmy o ten komis, aby mieć porównanie. No i porównania nie było, ten komisowy zeżarty przez rdzę, zapuszczony itp, a od prywaciarza udało się wyrwać za taką samą cenę...
Pozdrawiam,
Wolo
|