Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31.07.2015, 18:37   #4
consigliero
Banned

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 5,794
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 8 miesiące 3 tygodni 3 dni 10 godz 30 min 51 s
Domyślnie Gieesiarze na wycieczce

Cytat:
Napisał radiolog Zobacz post
Bardzo ładna wycieczka, trzeba Cie Mareczku na FAT szukać, bo na naszym milczysz hehe, no nic będę musiał Cie zapytywać telefonicznie o plany, a nóż widelec uda się podpiąć, no to czekam ns ciąg dalszy ;-)
Zmiana planów podobno świadczy o ciągłości dowodzenia. Wieczór zakończyliśmy mocnym akcentem

Za chwilę do tego wrócimy.
Już jestem z powrotem . Konsekwencją była niechęć do zebrania się w drogę , jeszcze jak pomyśleliśmy że mam się przebijać w górę po ukraińskich drogach , to jakoś odeszła nam ochota na takie Adventure. Zresztą odcinek który pokonaliśmy jadąc w kierunku rumuńskiej granicy dostarczył nam aż nadto wrażeń . Na razie jednak pakujemy nasze manatki






Patrząc z ekonomicznego punktu widzenia , jak już ktoś dojedzie w miejsce gdzie spaliśmy , to jest raczej tanio . Kolacja z piwem winem i 200 gram wódki 330 hrywien , nocleg 200 hrywien . O poranku myśleliśmy że może i tanio ale woda tylko zimna , ale za chwilę znalazłem w kuchni piec który trzeba tylko podłączyć do prądu i za chwilę ciepła ile wlezie, przez przypadek załączyłem tez centralne ogrzewanie . Wymyśliłem że jedziemy na granicę , której nie chciał znaleźć mój gps , koło miejscowości Krasnodil- Vicou de Sus. W rezultacie kluczyłem aby tam dotrzeć , niejako na skróty , a na Ukrainie skróty nie istnieją . Oznacza to że może i się dojedzie gdzie się zakładało , ale na pewno nie będzie to w krótszym czasie oraz niekoniecznie uda nam się wypełnić zakładany plan . Na razie jednak jest to dla nas przyszłość .
Ruszamy z miejsca noclegu w kierunku miejscowości Kosiw , miasteczko ma być ośrodkiem turystycznym , rzeczywistość zbija nas z tropu . Po pierwsze droga która tam prowadzi to nie jest droga tylko tor przeszkód . Jadąc tym odcinkiem wspominamy pierwszy wyjazd naszym motocyklem do Rumunii , gdy wtedy jadąc przez hutę Certezę , wydawało nam się że nie można znaleźć gorszej drogi . Już podczas tamtej wycieczki Rumunia udowodniła nam że można.
Teraz z perspektywy czasu mogę powiedzieć że tamte drogi były super . Poprawiło się na chwilę gdy wjechaliśmy do Bukowiny przejeżdżając przez Czeremosz.
Odcinek Wyżnica Berehomet można uznać za prawie wzorcowy , ośmieliłem się nawet cisnąć 100 km/h bo na asfalcie wymalowano nawet białe linie , przyjąłem że dużych wyrw nie powinno być i rzeczywiście nie było .
Tuż przed Berehomet, stajemy na popas , kawa z ekspresu , dobra , za 2 pln , miód na 20 pln , bułka z zapasów z piekarni zakonnej .






Za miejscowością zaczynam jechać na zakładaną granicę , miejscowości Myhove, Davidyvka, Budenec. To trzeba zobaczyć , nawet zdjęcie nie oddaje nastroju tej chwili





Na ostatnim zdjęciu widać biała kreskę na horyzoncie , to zaczynał się najlepszy odcinek tego kawałka . Od tamtego miejsca po prostu nie było asfaltu i jazda mogła być bezpieczniejsza i szybsza. Na szczęście na skrzyżowaniu w Bedenec porozmawialiśmy z miejscowymi i okazało się że nie ma przejścia w zakładanym planie , najbliżej jest Siret . Jeszcze tylko trochę stresu na P146 i Europa na E85. Tankowanie do pełna , granicę robimy bokami, na pytanie rumuńskiego pogranicznika , gdzie jedziemy , odpowiadamy że do domu , do Polski . Zdziwiony pokazuje że to w drugą stronę , nie polemizujemy . Teraz już ma być łatwo , jedziemy w kierunku Sucevity , gdzie dopada nas ulewa , w związku z tym booking znajduje nam miejsce , podobno w odległości kilometra od miejsca gdzie spożywamy posiłek , czekając na łaskawsze okno pogodowe .

Jak widać są też miejscowi motocykliści , czyli jesteśmy na właściwej ścieżce.

Do pensjonatu było z 5 kilometrów , po drodze mijamy monastyr Sucevita , mamy szczęście że zawsze leje jak jesteśmy w pobliżu . Na miejscu raczą nas miejscową berbeluchą , nawet niezła , a my po rozpakowaniu nie kwapimy się do spacerów ze względu na opady , ale miejscówka jest przyjemna













A jaki szybki mają internet , nawet nie zauważam jak zdjęcie jest załadowane .
Teraz kończę na dziś , jutro mam nadzieję będzie sucho , bo będzie można w końcu przytrzeć opony , mam nadzieję że droga jest w nie gorszym stanie niż podczas ostatniej wizyty


Internet był tak szybki że pomieszał mi cały wątek , chyba już jest ok

Ostatnio edytowane przez consigliero : 31.07.2015 o 19:36
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem