Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31.07.2015, 07:42   #2
consigliero
Banned

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 5,794
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 8 miesiące 3 tygodni 3 dni 10 godz 30 min 51 s
Domyślnie Gieesiarze na wycieczce

Tak jakoś dziwnie wyszło , że nasze odczucia podczas tej wycieczki są dziwnie zbieżne. Granica poszła w miarę sprawnie i co dziwne to kontrola "naszych" służb była bardziej opieszała. Za kordonem tankowanie i próba znalezienia bankomatu , zakończona niepowodzeniem. Ponieważ dzień się kończył a sprawę noclegu mieliśmy uzgodnioną ze znajomym franciszkaninem , pozostało nam go tylko odnaleźć . Te pierwsze kilometry od Użgorodu do Serednie nie dały nam tak naprawdę poczuć jakie atrakcje będą nam towarzyszyć nestępnego dnia. Wieczór spędziliśmy na długich rozmowach sącząc wino z klasztornej winnicy.







Poranek był mało zachęcający bo niebo płakało , ale horyzont obiecywał lepszą pogodę . Ponieważ wycieczka była spontaniczna to planu zbyt wiele w niej nie ma , długo też dokonywaliśmy wyboru celu podróży na dzisiejszy dzień . Ostatecznie zapadła decyzja że jedziemy w kierunku Rachowa a później się zobaczy. Podobnie jak dnia poprzedniego , nie mogliśmy złego słowa powiedzieć na temat pierwszych kilometrów do Mukaczewa , gdzie udało się znaleźć bankomat , udało się w nim podjąć 1000 hrywien nie było zgody na 3 tysiące . Za Mukaczewem Ukraina zaczęła pokazywać swoje prawdziwe, skrywane do tej pory oblicze. Droga zmieniła się na taką trochę gorszej jakości , a kierowcy na takich którym się bardzo spieszyło . Na szczęście tylko raz zrobiło mi się gorąco , gdy kierowca z przeciwka zaczął wyprzedać , gdy wydawało mu się że ja zjadę bardziej na prawo . W tej atmosferze i na szczęście bez opadów dotarliśmy za Boczków Wielki , gdzie zatrzymaliśmy się na krótki popas. Gdyby była możliwość to ze względu na uciążliwość jazdy na tym odcinku , z chęcią przeskoczylibyśmy na stronę Rumuńską , która była na drugim brzegu. Nawet wprowadziłem do nawigacji kierunek Seret .







Odcinek od Rachowa do Tatarowa , można określić tylko że istnieje , chociaż lepiej byłoby gdyby to był odcinek szutrowy. Wyrwy , wyrwy , dziury , niektóre całkiem spore i do tego ciężarówki które okres świetności mają już dawno za sobą .



Trzeba cały czas być mocno skoncentrowanym aby nie zaliczyć jakiejś wpadki. Od Jaremczy zaczynamy myśleć o noclegu i pierwszy wybór pada na Kołomyję . Wybrany wariant nawigacji po najkrótszej ścieżce , sprawia że do miasteczka wjeżdżamy niejako kuchennymi drzwiami. Zasadniczo nie muszą się w takich miejscach martwić instalacją progów zwalniających , niektóre uliczki są tylko z luźnego kamienia , albo z dziur . W takich warunkach wolna jazda jest samoczynnie wymuszona.
Pisząc te słowa dzisiaj , za oknem dalej lekko szare niebo , poważnie myślę o ucieczce do Rumuni , przez Zaleszczyki😎, tylko największym problemem zaczyna być czas . Powinniśmy być z powrotem w Krakowie w poniedziałek , a wjazd do Rumunii jest znacznym wydłużeniem wycieczki. Rozsądek podpowiada aby mimo wszystko trzymać się planu i w dniu dzisiejszym zacząć go realizować , udając się do Werchobuża gdzie ma swój początek rzeka Bug. Spróbuję jeszcze popatrzyć na obydwa warianty.

Ostatnio edytowane przez consigliero : 12.03.2019 o 13:24
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem