Znajomy oddawał na pomiary ramę od szlifierki po szlifie. Ale sam ją rozkręcał w garażu i dał im samą ramę. O ile pamiętam policzyli za to ~500zł we wro + dali na to papier.
Moja afryczka coś tam kiedyś zaliczyła i ładnie to widać na ogranicznikach skrętu kierownicy. Tak samo delikatnie skręca, jak jadę bez trzymanki
. Ale kupowałem od znajomego i wiedziałem, że sprzęt jest w stanie bdb. Testowane przez znajomego na wielu wyprawach, u mnie też już kilka było. Aktualna lista awarii w trasie to jedna padnięta żarówka i uszczelniacz centralnego amora padł (po 2ch latach od regeneracji, ale tam gdzie miałem zajechać zajechałem i wróciłem).