Piatek. Poranne słoneczko zachęca do wstawania po trudach nocy. Szybkie sniadanie i lecimy w kierunku Turki a potem w planie Połonina Pikuja. Ale to potem .
Teraz jest DZIURA. Można ja objechac , ale nie jestesmy miękkie faje i damy jej radę .lezy sobie to Dziursko między dwoma wsiami i czeka na klientów. Podchodzi do nas lokales i mówi że tedy się nie da i że wczoraj dwa krótkie Patrole :evil: siedziały w niej kilka godzin.
To nasi mówię z dumą, my tez damy rady.
Po wstępnej diagnozie wybieram prawy dziurek ..ale kiepsko...Wciągarka i długo się meczymy zanim wszystkie auta są po drugiej stronie...Dalej zreszta nie lepiej...
Po dobrych dwóch godzinach docieramy do drogi i po chwili wspinamy sie na pierwsze połoninki...Całkiem urocze...Taka miniaturka tuz przy granicy...Trawa nasiąknięta wodą i trzeba uważać by nie zakręcić bączka...W międzyczasie słoneczko gdzieś sobie poszło ...ale chmury są bajkowe :P Teraz juz tylko brody Dniestru przed nami- źrodła tej wielkiej rzeki są na wzgórzach w okolicy Turki...
Po kilku przeprawach głodni zjadamy barscz ukraiński i ruskie ze smietaną zwane tu warionkami. Decydujemy się uderzac dalej w kierunku Połoniny Pikuja ..
Na Użok !!!!