Branie urlopu i gnanie na łeb i szyje od świtu do nocy żeby zrobić Bartag czy Korytarz Wachański i wrócić dla mnie nie jest pomysłem godnym uwagi.Żeby poczuć drogę musiałbym się jej poświęcić,powąchać,posmakować poznać.
Na razie wystarcza mi tak jak robię dotychczas czyli jadę tam gdzie chcę włóczę się gdzie chcę i jak chcę.Może już nie długo jak uwolnię się zobowiązań które na siebie przyjąłem,a może wcześniej nadejdzie dzień kiedy już nie będę dał rady.
Zauwazyłem że zaczyna podobać mi się jazda solo,może to znak żeby pomyśleć o tym by ruszyć w kierunku a nie do.
__________________
Świeć pomimo wszystko
Bierz przykład ze słońca
Ma w dupie,czy kogoś razi
|